Prowo roku – czyli 9 lat od premiery “Płyty roku” od Eripe i Quebonafide.

okładka Eripe Quebonafide płyta roku

Eripe i Quebonafide robią płytę. Taka wieść gruchnęła w 2013 roku. Dodajmy – nazwali ją “Płyta roku”. Jak rzekoma płyta wypada u schyłku 2022 roku? Jak mądrze i dowcipnie była prowadzona promocja tego krążka? Kto był lepszy – Eripe czy Quebonafide? Zapraszam.

Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę.

Dlaczego na tę płytę tak czekano?

Dzisiaj ksywki Eripe i Quebonafide są od siebie odległe w każdym możliwym względzie. Pierwszy jest wciąż w undergroundzie (na własne życzenie), drugi – stał się kolosem, który wyszedł poza ramy rapowej sceny. Gdyby potencjalny słuchacz rapu obudził się dziś z amnezją – zdecydowanie szybciej poznałby ksywkę “Quebonafide” i nie wiadomo kiedy usłyszałby o “Eripe”. W 2013 roku było inaczej.

Eripe mógł uchodzić za tego bardziej rozpoznawalnego – bootleg z Patokalipsą, “Chamskie Rzeczy” oraz “Odium EP” był bardzo mocnym punktem 2012 roku w polskim rapie. Wówczas Quebonafide nagrywał jeszcze z Fuso (pamiętacie Yochimu?) czy regularnie startował w bitwach freestylowych. 2013 rok przyniósł krakowskiemu raperowi kilka nagłówków w branżowych mediach. Wywiad, który atakował kilkunastu raperów, propsy od Sokoła, odrzucenie oferty Step Records, pojawienie się na kilku featach (choćby u Słonia obok… Kaena) czy pijackie ekscesy na koncertach. Wiele się wówczas działo.

2013 rok był rokiem przełomowym dla rapera z Ciechanowa. “Eklektyka” to dziś klasyk podziemia. Ten krążek stoi obok innych legendarnych pozycji z underu. Co jest istotne dla tego tekstu – to tutaj duet objawia nam się po raz pierwszy. Choć “Eklektyka” ma premierę dopiero 31 lipca, to jednym z singli jest kawałek “Avengers”, wypuszczony do sieci 8 marca.

29 marca tego samego roku do sieci trafia “Mistrz Boksu” od Rose, na którym pojawia się gościnnie Mentor, ADM oraz wspomniany duet – Eripe & Quebonafide. Dwa miesiące później do sieci trafia ich wspólny utwór “Z całej pety” – tym razem jako gościnny udział na płycie niejakiego Fena (płycie, która jest oczywiście plagiatem i porozmawiamy o tym innym razem).

Wszystkie trzy kawałki są oparte o braggową nawijkę w zadanej tematyce – komiksy, boks oraz piłka nożna. We wszystkich panowie pokazują swój kunszt, zdolność do kreatywnych wersów z domieszką soczystych punchlinów. To była nieświadoma zapowiedź tego, jak będzie wyglądała wspomniana “Płyta roku”.

Dwóch błyskotliwych i bezkompromisowych underdogów na jednym projekcie. Sprawdzonych we wspólnych nagraniach i wciąż mających coś do udowodnienia sobie oraz słuchaczom. Ta płyta zapowiadała się obiecująco i nie było wątpliwości co do jej poziomu lirycznego. Dlatego tak bardzo elektryzowała fanów.

Zabawa w kotka i myszkę

Niedługo później dostaliśmy oficjalne potwierdzenie – praca nad projektem Eripe & Quebonafide ruszyła i krążek będzie nazywał się “Płyta Roku”. Raperzy jasno sprecyzowali, że nie będzie singli i płyta wejdzie do sieci w całości na premierę. Ponadto – Eripe w wywiadzie dla Politologa na rapie wyznał, jak wpadli na taki pomysł.

Fragment pochodzi z wywiadu Politologa na Rapie z Eripe – całość TUTAJ.

Niedawno ogłosiłeś wydanie płyty z Quebonafide. Jak doszło do tej współpracy?
Zaczęło się od tego, że w którymś wywiadzie wymieniłem kilku raperów z podziemia, którymi się jaram. Quebo był wśród nich. Odezwał się do mnie, spytał czy nagramy numer. Nagraliśmy jeden, drugi, trzeci. Współpraca układała się zajebiście, więc rozkminiliśmy, że nagramy wspólnie płytę.

Jaki macie pomysł na tę płytę? Quebo wydał teraz mocno newschoolowych mixtape. Ty też nie uciekałeś od takich klimatów, nagrywałeś min. na Swag jak Skurwysyn.
Może to nie będzie do końca newschool. Chcemy zrobić płytę bez słabej linijki. To jest nasze założenie.

Czujecie jakąkolwiek presję? Coraz większa liczba słuchaczy wiąże z Wami konkretne nadzieje. Wy sami też tego nie ukrywacie nazywając prowokacyjnie swój krążek płytą roku.
Nie czujemy żadnej presji, bo zdajemy sobie sprawę z tego co możemy zrobić i co potrafimy zrobić. Tytuł jest oczywiście prowokacyjny, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku.”

W tym momencie skończyły się jasne i klarowne informacje. Gdzieniegdzie przebijały się wiadomości, że na płycie za produkcje będzie odpowiadał NoTime czy Lanek. Nie było sprecyzowanego terminu premiery albumu, choć Eripe i Quebonafide mieli zagrać 26 grudnia pierwszy wspólny koncert. Duża część fanów zaczęła upatrywać daty premiery właśnie w drugi dzień świąt.

Panowie zwęszyli zainteresowanie i zaczęli bawić się ze słuchaczami. Eripe na FP – “Premierowy koncert płyty roku w Górze, piszą, że 26 grudnia. Szkoda tylko że nie mam żadnego kawałka. Jebać to, hajs musi się zgadzać. Ale i z tym nie wiadomo. Pewnie mój menago który patrzy jak najdrożej sprzedać i tak przytnie cały hajs. CHUJ W TO GRAM ZA ALKO”. Kolejny post napisała Patokalipsa, która napisała, że o “Płycie Roku” wiadomo… że nic nie wiadomo.

24 grudnia raperzy zaczęli wklejać na swoje socjale link do strony – plytaroku.pl. Na stronie internetowej pojawił się tajemniczy licznik, który odliczał czas – jak wnioskowali słuchacze – do premiery płyty. Licznik zakończył odliczanie i oczom ludzi ukazał się napis – “SPOKOJNYCH ŚWIĄT”. Nie byłem wówczas na tej stronie, ale domyślam się, jakie emocje musiały wtedy towarzyszyć ludziom, którzy Wigilię spędzili na oczekiwaniu na link do albumu.

Wspomniany licznik na stronie plytaroku.pl

Ślizgerzy w moment dokopali się do kodów źródłowych strony i dostali coś takiego:

“<meta name=”copyright” content=”Płyty Roku Nie Będzie“>
<meta name=”keywords” content=”FlowMode,eripe,quebonafide,płyta roku,patokalipsa,sb maffija,hip-hop,koncerty,rap“>
<meta name=”description” content=”Ściągnij, odsłuchaj i zamów Płytę Roku“>”

followrap buy coffee

Duet jednak na tym nie poprzestał – na stronie wylądowały kolejno – czat, test na BMI, ankietę na płytę roku (do wyboru – Z.B.U.K.U. – Że życie ma sens lub Onar x Miuosh – Nowe Światło), klip Kobry (“Gruby kot”) oraz prognoza pogody dla Krakowa i Ciechanowa…

Trzeba przyznać – fantazji nie brakło w tych zabiegach promocyjnych. Płyta finalnie wyszła 31 grudnia – zamykała 2013 i otwierała 2014 rok.

Taki obrazek wstawił Quebonafide 31 grudnia na swojego Facebook’a. Na pasku zadań – przeglądarka z “prowo roku” jako wyszukiwane hasło. Do końca trzymali w napięciu.

Sylwestrowe przyśpieszenia

Panowie uderzyli już w pierwszym pełnoprawnym kawałku na tej płycie (nie liczę “Intro”). Pamiętam swoje rozdziawione usta, gdy w Sylwestra słuchałem przyśpieszeń, jakie Quebo serwował w “Prowo”. Wiedziałem wówczas, że nie na darmo poświęcam czas na wysłuchanie tego albumu w ostatni dzień 2013 roku.

Dostaliśmy dokładnie to, co duet pokazał już wcześniej na bitach. Braggowe numery oparte o wybraną tematykę. Nie było tu miejsca na życiowe numery, które raperzy mieli już w swoim CV. Na siłę możemy poszukać tego w utworze “Breaking Bad”, choć tutaj mamy do czynienia ze zgrabnym wcieleniem się w role postaci z serialu o tym samym tytule.

Na przestrzeni dziewięciu kawałków (“Intro” oraz “Outro” stanowią dopełnienie) duet porusza się zgrabnie między różnymi tematami – zahaczają o mitologię (“Panczeon”), militaria (“Modern Warfare”) czy Johnnego Sinsa (“Łysy z Brazzers”).

O ile w warstwie tekstowej idą łeb w łeb, tak słychać wyraźnie, że Quebonafide odnajduje się lepiej na niuskulowych bitach, które wypełniają ten album. Nie powinno to dziwić, skoro do tamtego momentu Eripe rzadko kiedy pojawiał się na nowszych brzmieniach – kilka lat później starannie nadrobi zaległości, choć nie zacznie podśpiewywać jak Que.

Wartym uwagi wątkiem jest fakt, że dostaliśmy po jednym solowym numerze – Eripe ma swoje “50 linijek normalności”, a Queba – “Valhallę”. Tu również stawiam na rapera z Ciechanowa. “Twój rap jest jak portugalska liga, bo Brag(g)a w nim nie wygrywa” – dwuwers, który robi wrażenie do dziś.

“Płyta Roku” jest dosyć krótkim wydawnictwem – niecałe 30 minut długości, śmiało może być nazwane przez niektórych EP-ką. Pojawiły się nieliczne zarzuty, że ta płyta była pisana “na kolanie” (chciałbym, aby raperzy pisali na kolanie takie zwrotki) – stąd taka długość. Nie zgadzam się z tym – myślę, że ciężko byłoby słuchać godzinnego wydania tego krążka. Ta bragga nie robiłaby wówczas takiego wrażenia – a wręcz przeciwnie – mogłaby znużyć. Ubolewam, że duet nie pokazał się z innej strony niż ta braggowa – zrobili to dopiero kilka lat później (“Życie jak telenowela” czy “Znaki Zapytania”).

Epilog

To bardzo dobra płyta, choć nie nazwałbym jej “Płytą roku” 2013. Nie zmienia to faktu, że jest to “must listen” na liście każdego słuchacza. Ten projekt definiuje poniekąd tamten okres w rapie – rok 2013 obfitował w debiuty, same lata 2012-2015 to sporo nowych, podziemnych graczy czy chwilowy trend hasztagów oraz tekstów z punchlinami. Ta płyta idealnie wpisuje się w tamte lata.

Ciekawy jest również fakt, jak potoczyły się kariery obu raperów. Można śmiało stwierdzić, że wówczas – 31 grudnia 2013 – byli na tym samym pułapie. Dziś – nie da się ich porównać w żadnym aspekcie – tak daleko są od siebie. Czy chciałbym drugą “Płytę Roku” od tego duetu? Tak. Czy dostaniemy drugą “Płytę Roku”? Przypuszczam, że wątpię.

Robert Połomski.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.