“Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment
W którym każda myśl waży grubo ponad tonę”. Prawda?
Każdy ze stresem, złością, smutkiem i przygnębieniem radzi sobie inaczej. Gdy życie rozpada się na tysiące małych kawałków jak stłuczone lustro mamy mnóstwo możliwości, by zmniejszać skalę zniszczeń. Często zdarza się tak, że to właśnie muzyka pomaga ochłodzić głowę, uspokoić psychikę i nie dopuścić do dalszych zniszczeń.
Kilka słów wyjaśnienia
Wydźwięk tego artykułu można będzie odbierać na wiele sposobów – można współczuć, wyśmiewać jako głupotę/słabość lub być na to obojętnym. Mimo wszystko chcę zaznaczyć, że chyba nigdy wcześniej nie tworzyłem tutaj kolejnych zdań tekstu specjalnie dla uspokojenia siebie tak jak to teraz czynię. Nie będę zwracał uwagi na błędy, literówki i ilość osób, które to przeczytają. To wyłącznie moje katharsis.
Czy rap potrafi ratować życie?
W polskim rapie mamy mnóstwo utworów, które idealnie spełniają definicję ekspresji negatywnych emocji, które w zamyśle mają pomagać słuchaczom w gorszych chwilach. Raperzy często przelewają wszystko co złe tuszem na kartkę i ubierają to w podkład muzyczny, co wielokrotnie sprawia, że utożsamiamy się z tym co mówią motywując się do walki o kolejny przeżyty dzień. Moje zestawienie stworzyłem na podstawie swoich doświadczeń biorąc pod uwagę utwory, które działają na mnie najlepiej. W pierwszym przykładzie nie będę robił specjalnych analiz wersów, wystarczy czysty dobitny cytat.
Na początek klasyka: Słoń – “Szczerze”.
“To bezsens chłopaku mimo całego syfu,
Słoń – Szczerze
Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu,
Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo,
I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często”
“To twój wybór czy tragedia cię tu wzmocni czy zabije”
Jak co roku w czerwcu obchodzimy Międzynarodowy Dzień Zdrowia Psychicznego Mężczyzn. Statystyki są dramatyczne i nieubłagane – w 2023 roku śmierć w wyniku samobójstwa poniosły 5 233 osoby z czego 4 404 przypadków to mężczyźni (84,1%). W żadnym wypadku nie ma to deprecjonować krzywd jakie w naszym kraju doznają kobiety – i mówię to całkowicie szczerze jako ojciec 4 małych jeszcze dziewczynek oraz jednego chłopca. Matematyka jest nieubłagana w tym przypadku, niemniej jednak ten tekst musiał powstać.
Kolejnym nieoczywistym wyborem będzie Eripe i jego “Gardzę Samobójcami”. Tutaj motywacja do życia kierowana w stosunku do słuchacza w wersach Sebastiana jest wprost proporcjonalna do siły nacisku wersami rapera.
“Jebać trudniejszą drogę, skaczmy z okien, nie ma lekko,
Eripe – Gardzę Samobójcami
Zostawimy list po sobie, że przeżywaliśmy piekło,
Bliscy będą płakać za nami, niech kurwa, cierpią,
Nam na szyi z pętlą i tak to zwisa, już wszystko jedno”
“Gdzie nie pójdę, zostają zwiędłe kwiaty
Odcinam się od ludzi, od emocji i przyjaźni”
Młodsi stażem raperzy również mają coś do przekazania w temacie zdrowia psychicznego.
Tutaj za przykład posłużą “Muminki” od Floral Bugsa:
“Leżę pijany w hotelu w centrum Warszawy,
Floral Bugs – Muminki
Kabel od telefonu jak krawat mam zawiązany,
Koszulę mam ze wstydu, garnitur z braku odwagi,
I pytam się sam siebie, czy się chciałem serio zabić?”
W tym przypadku wersy każą się zastanowić czy alkohol będzie dobrym katalizatorem negatywnych emocji. Zamiatanie problemów pod dywan nie sprawi, że one nie będą istnieć. Góra kłopotów będzie rosnąć a wyciszanie używkami myśli pomoże tylko na chwilę. Mówię to z perspektywy trzeźwego od 2 lat alkoholika. W przeszłości potrafiłem dwa tygodnie nie trzeźwieć a od 2018 roku w domu mam symboliczne pół litra Żubrówki. Wiem, że jest dostępna na wyciągnięcie ręki a jednocześnie wiem, że nigdy jej nie wypiję, bo pamiętam co ona symbolizuję. Walka z tym demonem jest ciężka, ale przykłady takich osób jak Peja, KęKę czy właśnie Bugs pokazuję, że szansa zawsze istnieje. Najważniejsza jest wiara w siebie. Innym się nie udało? Trudno, Tobie się uda.
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
“To co najbardziej mnie boli to chyba ta twoja bezczynność,
To co najbardziej odbiera mi chęci to moja bezsilność”
“Ludzie zbyt – zajęci gadaniem, nie mają czasu dziś na słuchanie
Klarenz – Bezsilność
Niby tu gonimy sny – a może to za mało czasu na sen na zegarze?
Przeczekuję te gorsze momenty unikam myśli, że nie chce żyć się”
“Audi multa, dic pauca (słuchaj dużo, mów niewiele)” – tę łacińską sentencje lata temu wrzuciłem na swoją skórę. Z perspektywy czasu wiem, że trzeba słuchanie kogoś wypośrodkować z mówieniem o sobie. Osoby w złym stanie psychicznym mają problemy z otwieraniem się a otoczenie często nie zauważa tego, że ktoś gotuje się w środku i stąpa po krawędzi. Chłopaki nie płaczą? Nic bardziej mylnego. Jak rzecze Fundacja Instytut Przeciwdziałania Wykluczeniom – #proszenieopomocjestmęskie. To właśnie tutaj stworzono pierwszy stricte męski telefon zaufania:
“Nie ma cię, gdy moje życie spada w dół, i nie ma cię, gdy wszystko łamie się na pół, i nie ma cię, i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękłoby ci serce”
Kolejny klasyk, czyli Pezet – “Spadam”. Myślę, że sam Paweł nie byłby w stanie policzyć ilu osobom załamanym odejściem partnera mogły pomóc wersy zawarte w “Spadam”. Mimo tego, że utwór może doprowadzić do łez to warto się w ten sposób oczyścić. Każdy kiedyś spadnie. Lecz nie każdy wstanie z dna. Ten artykuł w swoim zamyśle ma pomóc w tym odbiciu się.
“Ile jeszcze trudnych chwil, ile jeszcze w życiu piekła?
Ile jeszcze trzeba sił, aby przeciwności przetrwać?”
Kaczor i jego najpopularniejszy utwór tj. “Ile dni” jest dobrym przykładem na to, że nie zawsze warto walczyć z skutkami jakie przynosi nam życie. Nie można walczyć z czymś na co nie ma się wpływu. Parafrazując Eldo – czasami trzeba odpuścić i stanąć z boku. Dla swojego własnego i czyjegoś dobra.
“Nie cieszą mnie już zasrane promienie słońca,
Od czasu gdy śmierć zabrała mego ojca,
Matka też umarła jeszcze wcześniej niż on,
Całe moje życie to jebane wielki dno”
“Trudny dzieciak” i jego zwykła codzienność. Śmierć rodziców w młodym wieku, zapijanie smutków, niedostosowanie społeczne, liczenie na fart będąc na krawędzi życia. Samookaleczenia, próby samobójcze, wrażliwość i słabość zamknięta w byciu twardym i mściwym jako otoczce ochronnej. Tak wygląda dużo młodych i starszych życiorysów. W tym także mój.
Jaki płynie z tego wniosek? “Żyć w tak młodym wieku jest tak samo trudno jak umierać. Sam nie wiem co wybrać, może jeszcze poczekać”.
Dokładnie – trzeba poczekać jak Peja. Myślę, że warto.
Jeżeli doczytaliście do tego momentu artykułu to serdecznie dziękuję. Napisałem to wyłącznie dla siebie i to pomogło oczyścić głowę. Wy również nie załamujcie rąk, gdy nic nie idzie po waszej myśli. Wartości człowieka nie da się zmierzyć – gdy nie czujecie się wartościowi w miejscu w którym jesteście obecnie to najwyraźniej czeka na was lepsze miejsce, gdzie Wasz potencjał eksploduje i napędzi Was do działania. Zamiast wyliczać swoje wady najwyższa pora zacząć doceniać i dostrzegać swoje zalety. Nie da się budzić sympatii u każdego – najważniejsze jest to by bez cienia wstydu móc spoglądać w swoje odbicie w lustrze. Brzmi to patetycznie jednak mam nadzieję, że byłem w stanie pomóc komuś tym tekstem. Jeżeli czujesz się źle to wyobraź sobie, że ten artykuł napisał 27-letni, trzeźwy alkoholik, ojciec 5 cudownych dzieciaków, będący od 13. roku życia sierotą zupełną, któremu wczoraj życie potłukło się całkowicie. Nienanawidzę współczucia, więc ten swoisty autoroast ma pomóc docenić Tobie to co masz w swoich rękach. Jaki jest z tego morał? Bez różnicy czy jesteś kobietą czy mężczyzną – nie pozwól doprowadzić się do takiego stanu, by w tym roku figurować jako kolejna osoba, która straciła z własnej woli największy dar jaki ma – Życie.
Dodaj komentarz