Departament Prawdy – To coś więcej niż rap #6

Amerykanie kochają teorie spiskowe. Jest to znacząca część ich popkultury i podchodzą do tego o wiele bardziej rozrywkowo, niż chociażby Polacy. Komiks Departament Prawdy to świetny tytuł, aby zapoznać się z masowymi wierzeniami Jankesów.

Każda prawda ma swoją cenę

Cole Turner jest agentem FBI, od lat śledzi różne fora osób miłujących inne wizje porządku świata od tej oficjalnej. Czyta, ogląda, słucha, a nawet spotyka się z innymi zwolennikami takowych historii. Dość szybko okazuje się, że nie robi tego jedynie dla rozrywki. Od małego dziecka nawiedza go mężczyzna z pentagramem na twarzy. Cole sam nie wie, czy taka postać istnieje, czy jest jedynie wynikiem jego wyobraźni. I właśnie wzmianek o nim poszukuje przez całe swoje życie. Jego mania sprowadza na niego uwagę Departamentu Prawdy.

Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę.

Tajną organizację rządową, która dba o to, żeby teorie spiskowe, pozostały jedynie teoriami. Jako organizacja nie mogą, więc pozwolić na to, aby DOWODY wypływały na powierzchnię. W tym cały szkopuł – świat nie może przestać wierzyć w to, co ma zaprogamowane. Poznanie prawdy, oznaczałoby przewrót całego porządku świata. Społeczeństwa powstałyby przeciw władzy. Świat stanąłby w ogniu na skutek rewolucji. Na takie coś nie można pozwolić! Cole dość szybko dowiaduje się, że Departament MUSI ubrudzić sobie ręce. Oczywiście wszystko w imię wyższych wartości.

Departament Prawdy to scenariuszowa perełka

Scenarzysta bawi się konwencją i pozwala nam poznać wszelkie wierzenia, jakie przez dziesięciolecia wzniecały wyobraźnię Amerykanów: Yeti, panowie w garniturach, płaska Ziemia, lądowanie na księżycu, czarne helikoptery lub człowiek-ćma. Jest tego oczywiście więcej i wszystko buduje w nas ciągłe poczucie niepewności.

Fabuła jest niezwykle mroczna i ciekawa. Dostajemy całą masę mięsa fabularnego od pierwszej strony komiksu. Szybko jesteśmy wrzuceni w sam środek akcji i chwilę nam zajmie zrozumienie, co tak naprawdę tu się dzieje. Scenarzysta Tymion IV stworzył doskonały polityczny thriller. Uczucie niepewności nie opuszcza nas nawet na chwilę. Rzeczywistość miesza się z fikcją. Każdy wątek jest prowadzony wzorcowo. Geniusz fabularnej konstrukcji tego komiksu polega na tym, że objaśniając, jak to w ramach świata literackiego bohaterowie kreują rzeczywistość, sam lawiruje niepokojąco blisko naszej rzeczywistości. Pod płaszczykiem political-fiction kryje się inteligentnie i sprawnie podany wykład na temat wpływu propagandy i ludzkich wierzeń na kształt naszej codzienności. Tynion IV bawi się konwencją i ukazuje nam, jak teorie spiskowe wpływają na rzeczywistość zwykłych obywateli.

Wizualna uczta niedopowiedzeń

Rysunki Simmondsa, które towarzyszą nam przez dwa pierwsze tomy, w mojej opinii są idealnym uzupełnieniem lektury. Ich niewyraźność, karykaturalność oraz mrok dopełniają duszną atmosferę całości. Jestem absolutnie zakochany w wielu planszach. Oniryzm wylewa się z kartek. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu odbije się kompletnie od takiej strony wizualnej.

W tomie trzecim Martina Simmondsa zamieniło kilku artystów. Ich style są różne. Jedni działają klasycznie (Elsa Charretier lub Tyler Boss). John J. Pearson skradł moje serce swoim realizmem. Alison Sampson swoją psychodelą, połączoną z cudownymi kolorami Jordie Bellaire, wzniósł na szczyt kreatywności zeszyt o dzieciach kwiatów. Mimo początkowego poczucia zagubienia, szybko kolejne plansze zaczęły mnie do siebie przekonywać. A ponieważ całościowy wydźwięk tego tomu jest retrospektywny, ta zmiana grafiki broni się finalnie bez problemu.

Departament Prawdy Was wyzwoli!

Jestem absolutnie zafascynowany tym komiksem. Kocham Archiwum X oraz Matrix. Znajdziecie tu wiele wątków przynoszących na myśl te tytuły. Komiks jest obudowany ścianą tekstu, jednak zapewniam, że każde słowo w tym tytule ma znaczenie. Wielkie brawa należą się tłumaczce Paulinie Braiter.

Scenarzysta Tynion IV stworzył absolutnie fantastyczny tytuł. Wsiakamy w niego, jak w teorie spiskowe. Każda strona buduje w nas poczucie odkrywania kolejnych tajemnic. Nie bójcie się wskoczyć do króliczej nory – lękajcie się tego dokąd ona Was zaprowadzi…

Komiks wydało u nas wydawnictwo Non Stop Comics. Dziękuję wydawcy za udostępnienie mi komiksów do recenzji. Na tę chwilę możecie kupić trzy tomy komiksu. W lutym dostaniemy czwarty tom.

MOJA OCENA DOTYCHCZASOWYCH TRZECH TOMÓW 8️⃣.5️⃣/🔟

followrap buy coffee

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.