“I nagle budzisz się sam, telefon milczy,
I ciężko skumać ci, że jest po wszystkim”
Pozory mogą mylić – to stare przysłowie jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek. W świecie pełnym szybkich sądów i powierzchownych ocen, łatwo wpaść w pułapkę błędnych wniosków, gdy rzeczywistość okazuję się być rynsztokiem.
Ostatnio dosyć mocno sprawdzam przeszłą, obecną i nadchodzącą twórczość Bonsona i na podstawie utworu “Pozory” postanowiłem przygotować małą analizę kawałka.
W “Pozorach” mamy dwie kontrastujące ze sobą historie – jedną z pozornie idealnego życia i drugą z głęboko ukrytymi problemami.
“Piszą fani, jesteś wzorem dla nich” – jak pozory mogą zmylić zarówno nas samych, jak i otoczenie?
W teorii wszystko jest idealnie – rok pełen sukcesów: mieszkanie, dziecko, narzeczona – wszystko to przypomina wygraną na loterii. Jest tak dobrze, że nawet najmniej przychylni zaczynają okazywać szacunek. Wszyscy podziwiają sukces a mama jest dumna z syna. Życie wydaje się być pod kontrolą, przeszłość pozostaje za nami.
“Bo pozory to ty umiesz stwarzać,
Szczęście w domu, biznes kręci się jak nigdy,
Tylko kurwa czemu znów żresz dziada,
Śmiać się z porażek łatwo, czemu swoje chowasz w kieszeń?”
A jaka jest rzeczywistość? Ukryte problemy nie dają braw ze strony zapatrzonych jak w obrazek ludzi w otoczeniu. Telefon milczy, przyjaciele odwracają się a toksyczność sprawia, że najbliżsi mają problem z tym, by udawać, że wszystko jest okej. Stare nałogi wracają – alko mieszane z ćpaniem zawsze będzie stanowić zagrożenie i mieszankę wybuchową dla nas samych i otoczenia. Iluzja szczęścia pryska już na początku zjazdu i człowiek ideał ma poczucie bycia zbędnym śmieciem. Ktoś Cię opuścił i zostawił? Najwyraźniej miał powód a wina nigdy nie leży po jednej stronie. Wtedy zamiast robić z siebie ofiarę losu i wieszać się na klamce trzeba z kimś porozmawiać zamiast krzywdzić siebie i swoich bliskich. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi – nie ma sensu robić z siebie niezastąpionego Mesjasza, gdy psychika i stan emocjonalny nie są twarde jak głaz tylko są starte na proch. Dosłownie i w przenośni.
“Ciężko nazwać cię, sytuacja raczej niepoważna,
Dla takich gnoi to za mało, żeby wpierdol zgarniać”
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
Chęć pokazania się w jak najlepszym świetle, niezależnie od rzeczywistego stanu rzeczy nie usprawiedliwia kłamstw, hipokryzji i wyrządzonych krzywd. Obawa przed przyznaniem się do słabości i odrzuceniem, utrata szacunku, presja, aby wyglądać na ideał również nie będzie wybielać szkód jakie wyrządzasz. Każdy jest kowalem swojego losu, ale młot i kowadło mają służyć do pracy nad sobą a nie tworzenia piekła.
Żyj w prawdzie, ona zawsze wyjdzie na jaw.
Pozory często zniekształcają rzeczywistość, tworząc iluzję, która może być myląca zarówno dla jednostki, jak i dla jej otoczenia. Historia przedstawiona przez Bonsona w “Pozorach” świadczy o tym, że czasami trzeba patrzeć głębiej. To, że ktoś milczy nie oznacza, że nie zna prawdy. Całej prawdy a nie tylko tych słodkich wrażeń i cudownych wspomnień.
Jaki jest z tego wniosek? Żyjmy w szczerości z samym sobą, poszukiwania winnych zacznijmy od lustracji samych siebie. A jak pojawiają się kłopoty? Nie ukrywajmy ich nawet gdy prawda pokaże, że jest się drugim Kartky’m.
Dodaj komentarz