Akcja #hot16challenge 2 to coś, czym żyje internet, media branżowe nie nadążają z publikowaniem newsów o kolejnych szesnastkach, raperzy ustawiają się w kolejkach do studia, zaś słuchacze spierają się o najlepsze zwrotki. Tak wygląda krajobraz w trakcie trwania tej akcji. I nawet TVN sobie przypomniał, że mamy rap w Polsce!
Niespotykana dominacja, ukazana we wszelkich liczbach – “karta na czasie” na YouTube, wyświetlenia, wszystkie media trąbiące o tej akcji. Wreszcie – uzbierany milion i droga po kolejny. Zwrotki można liczyć w setkach, akcja wyszła poza ramy hip-hopowe – Norbi, Klocuch, Margaret, Podsiadło i tak dalej, i tak dalej. Nic dziwnego – w końcu musiała się zainteresować tym telewizja.
Z czym kojarzę telewizję i rap?
Peja i Zielona Góra, Ś.P. Chada i ucieczka przed policją, “Patointeligencja” Maty, Taconafide. Z tych wszystkich zarysów – jedynie ten o Taconafide zdaje się być pozytywny, reszta raczej nie wystawiała pozytywnej laurki raperom, scenie. Celowo pomijam tutaj udział RPS’u w “Agencie”, raperów u Kuby czy ostatniej wizyty Quebo w TVN’ie – tu wszystko było z woli raperów, czego nie pochwalam i już tłumaczę dlaczego.
Peja stał się niemal ofiarą linczu – media nagle przypomniały sobie, że w Polsce są koncerty rapowe, że są raperzy i scena hip-hopowa. “Wiecie co z nim zrobić, tak kończą frajerzy” plus kadr wrzeszczącego ze sceny rapera oraz poturbowanego dzieciaka, który pokazywał mu pół koncertu fucka. Pamiętamy doskonale te kadry. Nie bronię tutaj jego zachowania, ale jak słusznie pytał wówczas Słoń – “Gdzie była telewizja, jak Peja robił złote płyty, jak latał po domach dziecka?” Nie było. Telewizja wykorzystała potknięcie rapera i brutalnie je rozpromowała. Nie przekonuje mnie także udział w późniejszej “Uwadze”, gdzie można było poznać rapera od strony prywatnej i ocieplić jego wizerunek. “Uwagę” zobaczyło dużo mniej ludzi niż te wszystkie “fakty” czy “wiadomości”. Wniosek przeciętnego Kowalskiego – ci raperzy to patologia, która klnie na koncertach, a i same koncerty są niebezpieczne. Zastanówmy się – ile dzieciaków nie mogło pójść wówczas na koncert.
Ś.P. Chada? Zaangażowany od lat w działalność charytatywną, sprzedający dziesiątki płyt, grający przed The Game’m – mógłbym mnożyć przykłady, które nadawały się na przedstawienie go w dobrym świetle. Nie, o Chadzie przeciętny Kowalski dowiedział się, gdy ten pokazywał nieudolność polskiej policji. Znów dostajemy wizerunek rapera-przestępcy, ściganego listem gończym, to wszystko uzupełnione wybranymi wpisami z socialów, które nie przynosiły chluby raperowi. “Raper dobrego przykładu nie daje” – to cytat z materiału o Chadzie. Jasna teza, jasne słowa.
Mata i “Patointeligencja“? Wykorzystanie rapu w gierkach politycznych opartych o fakt, że ojciec Maty jest wysoko postawionym urzędnikiem państwowym. Znów manipulacja fragmentami kawałka – “rzucamy chujami i nie jemy mięsa. My to patointeligencja“. Szary obywatel, który nie śledzi rapu mógł sobie pomyśleć jedno – no jebnięty, o co chodzi? Szary obywatel nie odpali całego kawałka, nie sprawdzi kim jest Mata. On już wydał wyrok na podstawie krótkiego materiału. Wycięty fragment, gdy Mata nawija o herze, poprawiony komentarzem, że jest synem prawnika, który pojawia się w liberalnych mediach… Gra polityczna, gra kosztem raperów i rapu.
Przed akcją #hot16challenge 2 również byliśmy świadkami wielu akcji charytatywnych – pierwsza z brzegu – Kę wpłacający na radomski szpital 100 tysięcy złotych. Ani słowa w telewizji i nie uspokaja mnie fakt, że napisano o tym na serwisach internetowych. Kowalski nie odpali serwisu internetowego, bo ma 50 lat i telefon częściej służy mu jako podkładkę pod kubek z herbatą. Wystarcza mu telewizja. Już nawet nie chce mi się po raz kolejny przywoływać tematu Fryderyków, które z każdą kolejną edycją policzkowały naszą kulturę.
Jakie wnioski wysnułaby osoba nie zagłębiona w tę kulturę, karmiona takimi “newsami”?
Telewizja od wieku wieków torpedowała środowisko, ignorowała je i stawiała w złym świetle. Wzmianki o Taconafide czy udział Quebo w “Dzień dobry TVN” wynikały z prostego aspektu – nie dało się nie powiedzieć o tym. To było za głośne, by zignorować. Wizyta Quebo w studiu TVN’u również opłacała się dla samej stacji – ile osób które na co dzień ma w dupie ich ramówkę, odpaliło właśnie wtedy ten program? Odpowiedzcie sobie sami.
To samo dzieje się dzisiaj. Znów temat jest za głośny, za nośny, za bardzo przepełnia inne media, by go zignorować. I znów te same mechanizmy – spójrzcie na to, jakie wersy wybrano. Solar? “Jebem LGBT, tęcze“, Taconafide – “będziemy tu pili winko“, Tata Maty – “gdzie konstytucje szanuje mi Jarek ze Zbyszkiem” (TVN, więc dobór fragmentu zrozumiany – wykorzystywanie rapu dla własnych idei i napierdalanek politycznych). Nie szkodzi, że wers później Solar tłumaczy te wersy, obracając początkową nietolerancję w żart. Nie szkodzi, że Taco nawija w tej zwrotce kilka wersów sensowniejszych niż ten o winku. Na 3 minuty materiału, ponad połowa dotyczy Podsiadło, Margaret i innych ludzi niezwiązanych z tą kulturą. Jasne – akcja wyszła poza hip-hop, ale jednak dla mnie montaż tego materiału to próba zmarginalizowania udziału rapu (mimo zachęcającej narracji, że to hip-hopowa akcja).
Z tych i wielu przesłanek wynika jasno – bez sensu jest wypowiadanie się dla jakiejkolwiek telewizji. Nic to nie wnosi, nie jest także potrzebne tej scenie. Solar jak i całe SBM radziło sobie przez lata wybitnie bez tej otoczki telewizyjnej. Zaś telewizja – cóż, musiała coś powiedzieć o tej akcji, skoro zebrano ponad bańkę, skoro nawet dziennikarze tej stacji się udzielili (Andrus, Wojewódzki). Podpinanie się pod rodzimy hip-hop w sytuacji, gdy się go opluwa i olewa przez lata jest śmieszne. I żałuję, że Solar udzielił im tej wypowiedzi.
Robert “Fevowy” Połomski.
Dodaj komentarz