Igrekzet – niedoceniony artysta czy zmarnowany potencjał?

igrekzet

Długo (aż 7 lat!) musieliśmy czekać na pierwszy, pełnoprawny, legalny album Igrekzeta. Przez cały ten okres – od 2012 do 2019 roku ludzie ciągle zasypywali internet zapytaniami: ,,Igrek – kiedy płyta?”, albo stwierdzeniami – ,,Polska nie gotowa na Igreka”. Gdy w końcu nadszedł oczekiwany moment, okazało się… O jego debiucie wydawniczym nikt nic praktycznie nie mówił, nikt nic nie pisał. Czy wina leży po stronie Igrekzeta, który za długo kazał na siebie czekać? Bardzo możliwe. Czy polski słuchacz rapu, pomimo tego stanu rzeczy, powinien, mimo wszystko, zainteresować się postacią tego artysty, posiadającego, według mnie, najlepszy głos w polskiej rap grze? Jak najbardziej.

Igrekzet (kadr z teledysku z numeru Salem)

,,Poetycki” styl szlifowany od samego początku

Mało który słuchacz rapu posiada świadomość o istnieniu debiutu Igrekzeta z tamtego roku (o którym będzie mowa później), a co dopiero wiedzę o pierwszym większym projekcie rapera z Bielska-Białej (najstarszy track, jaki udało mi się wygrzebać w internecie, powstał w 2009 roku, kiedy Igrekzet znany był po ksywą ,,Sosna”). W grudniu 2012 roku wydał on bardzo dobrą ep-kę ,,Sznyty spojrzeń w kooperacji z moim ulubionym producentem muzycznym – NoTime’m (którego, niestety, podpis przy produkcjach wrzucanych na YouTube przez różnych artystów, pojawia się tak samo rzadko jak utwory jego kolegi). NoTime przez całą karierę był i do dzisiaj jest najbliższym producentem współpracującym z Igrekzetem (panowie są z tego samego miasta)

Minialbum ten, wydany jeszcze na staro-szkolnych brzmieniach okraszonych syntezatorami, zapowiedział styl Igrekzeta na następne lata. Na tym projekcie został, z perspektywy obserwatora (stąd w tytule słowo ,,spojrzenie”), ukazany szary obraz rzeczywistości za pomocą przemyślanych, dobrze obrazujących dany problem, metafor i masy nawiązań do popkultury. Już wtedy Igrek pokazał, że potrafi kreować ze zwrotek malowidła danych scen, tworzących się także w głowie słuchacza wraz z odsłuchem kolejnych linijek.

Nie świeci ani pierwsza, druga, ani trzecia/Wolą stać na bezdechach i łapać letarg/Wolą milczeć, a gdzie promień, zgadnij/Jesteś pewien, chcesz znać filozofię latarni?

Igrekzet – ,,Sznyty Spojrzeń Theme”

Również jego flow (podśpiewywane) wskazywało, że będzie on często wykonywać swoje utwory w taki sposób. Jednak perfekcyjne operowanie głosem pojawiło się u Igreka dopiero w dalszych etapach jego kariery.

Chociaż, po tylu latach, uważam tą ep-kę za zbyt zawiłą i chaotyczną, to była ona jednym ze świeższych projektów tamtego czasu. Postawiła ona podwaliny pod styl twórczości Igreka, wkrótce mającego wypłynąć na szersze wody.

Lata 2014-2016 – dlaczego wtedy nie pojawiła się płyta?

Na początku roku 2014 raper z Bielska-Białej wypuścił numer ,,Róża wiatrów”. Kawałek ten promował mixtape ,,Nowa Szkoła” powstały z inicjatywy ekipy Swag jak skurwysyn, na którym udzieliła się nie najgorsza śmietanka towarzyska, m.in.: VNM, AdMa, Kuban, Solar, Białas, Tede, TomB, Deys. Track ten świetnie przyjął się w środowisku rapowym (ogłoszono ,,Różę Wiatrów” jednym z największych zaskoczeń tamtego projektu) i nie jako rozpoczął hype na Igrekzeta.

Numer ten dookreślił styl Igrekzeta, jaki mieliśmy usłyszeć w następnych miesiącach. Przede wszystkim odszedł on od klasycznych produkcji na rzecz nowocześniejszych brzmień (dokładnie artysta z Bielska-Białej wybrał te przestrzenne, cloud’owe produkcje, jakie dopiero wtedy wchodziły na polską scenę i które miały na celu wchłaniać słuchacza w pustkę, aby mógł on wyciągać z niej esencję, emocje i cały sens muzyki oraz życia)

Masa gościnnych udziałów – czy wpłynęły one na karierę Igrekzeta?

Szerszej publiczności Igrekzet udanie przedstawił się także poprzez gościnny występ w remixie kawałka ,,Modern Warfare z legendarnej już ,,Płyty Roku” Quebonafide i Eripe. Utwór ten pojawił się na YouTube w maju 2014 roku (nie jestem pewien czy fizyk ,,Płyty Roku” zawierał ten numer, ponieważ nigdy nie trzymałem go w rękach). Nagrany na ten track feat był przedsmakiem tego, co miało się dziać w następnych latachw karierze artysty – powoli Igrekzet nawiązywał kontakty w branży rapowej.

Kolejne kolaboracje szły taśmowo. ,,Tragikomedia razem z Eripe i Kato. Gościnny udział u AdMy na ,,Mirażu. Budowanie podziemnej sceny na Śląsku razem z reprezentantami bielskiej wytwórni 3/4 UDGS, która wypuściła na świat m.in właśnie AdMe, Kartky’ego, KPSN’a i niedawno Bobera. Z tym drugim artystą Igrekzet na pewno posiada najwięcej wspólnych utworów, ponieważ obydwaj panowie poruszali się wtedy (i teraz) mniej więcej w tych samych obszarach liryczno-brzmieniowych. Igrek dograł się Kartky’emu do tracków: ,,My, ,,Belive in oraz ,,Tango&Cash – ci dwaj raperzy razem z AdMą posiadają także numer ,,Widzę martwych ludzi na projekcie ,,Empire Force One” spod szyldu Empire Music Studio.

Niewykorzystany szczyt formy

2016 rok był punktem szczytowym dla kariery Igrekzeta. Uczestniczył on w drugiej części akcji koncertowej ,,Tour of the year” okraszonej wspólnym numerem z pozostałymi uczestnikami tej trasy, czyli: Guziorem, Żabsonem, Wac Toją, Deysem i Kartky’m. Miała mu ona zagwarantować rozgłos. Myślę, że mu zapewniła, ponieważ…

Wystąpił on gościnnie na składance QueQuality ,,Hip hop 2.0”. Zaprezentował tam swój numer ,,O2”. Jest on zdecydowanie jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym numerem Igrekzeta w karierze. ,,O2” prezentuje kwintesencję stylu rapera z Bielsko-Białej. Ukazuje jego niesamowite zdolności operowania wokalem, czyniące jego głos, dla mnie, najlepszym w polskiej rap grze.

Pojawienie się na składance QQ i kolaboracja z graczami (oprócz Żabsona, który jednak jest zaprzyjaźniony z Quebonafide i Wac Toją) wchodzącymi wtedy w skład warszawskiego wydawnictwa, sugerowało, mnie osobiście, iż Igrek dołączy do tej wytwórni. Tak się jednak nie stało. Po 2016 roku pojawiły się, w karierze rapera z Bielska-Białej, długie miesiące posuchy. Od czasu do czasu otrzymywaliśmy od niego jakieś gościnne zwrotki (jak np. u Deysa na ,,Blade Runnerze – utworze z krążka ,,Oczka” z końcówki 2018 roku). Czy to właśnie spowodowało, że trzy lata później nikt już nie mówił o Igrekzecie w kontekście jego debiutu?

Żywy czy martwy w aspekcie polskiej rap gry?

29 października 2019 – tę datę zapamiętam sobie na całe życie. Wtedy właśnie pojawił się pierwszy singiel pt. Dead zapowiadający debiutancki album Igrekzeta, czyli ,,Dead or Alive”. Sama płyta z kolei została wydana 17 grudnia 2019. Jest ona prawie w całości dostępna na kanale Igrekzeta – Futunoir (brakuje tam jedynie jednego utworu).

Igrektzet - Dead or Alive (okładka). Wykonanie okładki: Maciej Malik.

,,Dead or Alive” jest, według mnie, podsumowaniem umiejętności Igrekzeta zarówno w kwestiach wokalnych, technicznych, jak i lirycznych. Osobiście dla mnie ten krążek był debiutem roku 2019, ponieważ wszystkie powyższe aspekty zostały, na tym materiale, wprowadzone przez rapera z Bielska-Białej na najwyższy możliwy poziom, jaki mógł wtedy osiągnąć, w tym momencie kariery (pomimo że długo go nie słyszeliśmy to jego zdolności rapowe ani na chwilę nie zniżyły się do poziomu poniżej oczekiwań; wręcz przeciwnie, wydaje mi się, iż jeszcze się podwyższyły, oczywiście kwestia gustu).

O czym jest ,,Dead or Alive”?

Debiutancka płyta Igrekzeta to sinusoida stanów emocjonalnych rapera z Bielska-Białej. Porusza się on po tematach związanych właśnie z tytułowymi pojęciami: życiem i śmiercią. Opisuje swoje przeżycia za pomocą poetyckich metafor, masy follow-upów do wszystkich aspektów popkultury, na jakich artysta się wychował i gier słowno-znaczeniowych. Znajdują się na tym materiale zarówno braggowe utwory, wpisujące się w człon ,,Alive”:

,,Konfetti czarne jak noc, która zdobi ten papier/A ciuchy czarne tu wciąż jak żałoba po rapie/I zaprzeczam, i nie wierzę oczom/A sprawdzam nekrolog i hity na czasie/Biorę winę, przegrychę na exit/W świecie, w którym klasyki to truchła/Kumaj, że kiedy piję do sceny, to…/To piję do lustra”

Igrekzet – ,,Salem”

Jak i te depresyjne, emocjonalne będące częścią ,,Dead”:

Patrz teraz, jak zżera/Nam umysły ta chora namiętność/Jak sieka po żyłach tylko po to, bym przyznał/Że im krwawsza bitwa, tym słodsze zwycięstwo, taaa”

Igrekzet – ,,Nie.bo”

Igrekzet na ,,Dead or Alive” znakomicie tworzy poetyckie obrazy, przedstawiające różne aspekty związane z życiem i śmiercią. Wpływają one na emocje słuchacza i każą mu się pochylić nad danym tematem oraz rozkminić go na swój sposób. Igrekzet nie jest łatwym w odbiorze raperem.

Producentem naczelnym płyty był przywołany już przeze mnie NoTime. Mimo to w warstwie brzmieniowej usłyszeliśmy też kilku innych producentów (Essex, Apriljoke, Cubson, Mario Kontrargument, HVZX i Bobair).

Co dalej?

Po wydaniu ,,Dead or Alive” praktycznie nic się nie zmieniło. Z tego co widziałem, nie ruszyła żadna trasa koncertowa promująca to wydawnictwo. Za to raper z Bielska-Białej udzielił interesującego wywiadu dla newonce – audycję znajdziecie tutaj. Oprócz tej rozmowy nie otrzymaliśmy w kwestiach marketingowych od Igrekzeta nic więcej. Ostatnio udzielił się gościnnie na dwóch numerach z nowego projektu Golina (,,Ogrody drzewek bonsai” – świetny materiał, polecam sprawdzić), z którym artysta jest zaprzyjaźniony – chodzi o kawałki ,,A mówiłem” i ,,Na drodze w Chinach (Depresja)”.

Czy Igrekzet przespał swój czas? Zdecydowanie tak. Niemniej uważam, że warto go sprawdzić, choćby z ciekawości. Posiada on niesamowity talent tworzenia pięknych, poetyckich wersów i trafnych ,,zdjęć” rzeczywistości, a jego głos wywołuje po prostu niesamowite ciarki na ciele (zwłaszcza w numerze ,,Perfect Blue”).

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.