W oczekiwaniu na nowy Okoliczny Element: recenzja albumu “Pierwsza Rozgrzewkowa EP”

Okoliczny Element zapowiedział właśnie nowe wydawnictwo, udostępniając na swoim profilu w serwisie Instagram jego trackliste. Jest to na co czekał każdy: za mikrofonem kultowy duet (lub tercet, ale o tym później) wsparty przez kilku, nieujawnionych jeszcze gości, enigmatyczne tytuły, po których mimo wszystko łatwo domyślić się tematyki utworów, oraz rzecz najważniejsza, czyli producenci (lub producent, ale o tym później) odpowiadający za największe hity opolskiego składu. W oczekiwaniu na nowy projekt, warto odkurzyć krążek od którego wszystko się zaczęło, czyli EP o tytule Pierwsza Rozgrzewkowa.

Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego

Okoliczny Element to pochodząca z Opola ekipa, w skład której wchodzą Nin-Jah oraz Mejdej (znany wnikliwym słuchaczom z kultowego zespołu muzycznego Dinal), wraz z gro swoich producenckich alter ego, takich jak SpalChemik, Bob Mejdej, czy Bimberland. Nie sposób wspomnieć o szarej eminencji Okolicznego Elementu, czyli Szufli, wspierającego chłopaków swoim charyzmatycznym wokalem i oryginalną liryką na każdym z wydanych przez nich projektów.

Mimo, że duet Mejdej i Ninjah oficjalnie debiutuje omawianym materiałem w kwietniu 2009 roku (a nieoficjalnie, tym samym albumem, w grudniu 2008), to nazwa „Okoliczny Element” znana jest słuchaczom już z kultowej, „żółtej” płyty ekipy Dinal, której premiera przypadła na październik 2006 roku. To tam, w otwierającym projekt utworze „Introfon”, nazwa składu wymieniana jest jednym z tchem wraz z wszystkimi tworzącymi Dinal ksywkami.

Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę.

Wieki powrót „1/3” Dinala

Jest rok 2008. Szanse na nowy materiał ekipy Dinal zaczynają graniczyć z błędem statystycznym. Coraz częściej pojawiają się informacje, że frontman zespołu, czyli Pan Wankz, obrał nieco inną drogę i skupia się na rozwoju swojej kariery naukowej.

W ten ni stąd, ni zowąd, do sieci trafia krótkogrający album ekipy o nazwie Okoliczny Element. Nazwie, która jak wspominałem wyżej, jest dobrze znana  wszystkim psychofanom wielokrotnych rymów i rozbudowanych gier słownych wprost z nad Odry.  W skład Okolicznego Elementu wchodzi legendarny MC i producent o ksywie Mejdej oraz jeszcze jeden  mistrz ceremonii, kryjący się za budzącym szacunek pseudonimem Ninjah.

Nie łudźmy się: nie umniejszając w żaden sposób umiejętnościom Ninjy, w dniu premiery większość osób kliknęła w link z downloadem albumu (tak kiedyś wyglądała podziemna dystrybucja) dla Mejdeja, co podszyte było rosnącym sentymenetem za opolską ekipą Dinal. Zmotywowane w ten sposób osoby nie zawiodły się na tym, co otrzymały.

Okoliczny element ma pić i ćpać

Mimo że staram się unikać ich jak ognia, porównania tego materiału do twórczości Dinali są wręcz niemożliwe do pominięcia. Wszyscy znający wcześniejsze dokonania muzyczne Mejdeja, dostali to, czego oczekiwali. Płytę wyróżniają świetne produkcje, oparte w dużej mierze o sample zaczerpnięte z polskiej muzyki. Ich wokalne partie, wykorzystywane jako refreny, bardzo często stanowią trzon tematyki utworów.

Co do liryki (zarówno Mejdeja. Jak i Ninjah), po raz kolejny trudno uciec od porównania do Dinali. Chłopaki (choć może nie z tak dużym zapałem jak Pan Wankz), dbają o to, aby w ich zwrotkach rymowało się ze sobą w dwuwersie więcej niż jedno słowo. Lwia część linijek oparta jest o zabawę homonimami, czy urokliwe, dwuznaczne porównania, takie jak „Jaraj się Tym jak Stanisław”.

followrap buy coffee

W kwestii tematów, z typowego dla Dinala „rapu o rapie”, chłopaki uciekli bardziej w przestrzeń rapu o alkoholu i miękkich narkotykach. To właśnie dryfujące wokół epikurejskiego stylu życia utwory tworzą niepowtarzalny klimat albumu, który dziś jest niemniej doceniany, niż w dniu premiery.

Balsam Party

W 2009 roku Okoliczny Element debiutuje tym samym albumem po raz drugi. Tym razem, projekt nie trafia do sieci, a na półki Empików. Za wydanie Pierwszej Rozgrzewkowej odpowiedzialna jest istniejąca do dziś, opolska wytwórnia Step Records. Tak proszę Państwa – takie perełki wydawał Dawid Szynol, przed oficjalnym ogłoszeniem powszechnej mobilizacji do Step Armii na terenie Województwa Opolskiego. Album promuje teledysk do utworu „Balsam Party”, w którym „gościnnie” udziela się wspomniany wcześniej Szufla. Po obejrzeniu i przesłuchaniu tak intrygującej produkcji nie zostaje nic innego, jak tylko sprawdzić całość.

Pierwsza Rozgrzewkowa to początek pięknej historii Okolicznego Elementu. Do oficjalnej dystrybucji skład wraca w 2012 roku, wraz ze świetnym albumem „Kosze zerwane”. To właśnie z niego podchodzi mający dziś status klasyka utwór pt. „Coś dobrego, coś złego”, w którym Opolan na mikrofonie wpiera Reno oraz Lilu. Ale może o tym kiedy indziej…

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.