Gdy chcesz być jak Nas, ale z pióra nie płyną rymy, tylko proza…
Na krążku „Hip-Hop Is Dead”, Nas umieścił kawałek „Where are they now?”. To samo pytanie zadaję sobie od kilku lat, zastanawiając się przy tym, czy i kiedy obecni słuchacze będą szukać „zapomnianych” artystów. O tym, że mamy inne czasy, słyszałeś pewnie już ze 100 razy (i to tylko w tym tygodniu), ale kiedyś po prostu łatwiej było być “na bieżąco”. To też w podróż w stronę rapowych korzeni, wybierałem się zwykle w okolicach wakacji.
„Wszystkie sprawy w życiu to decyzja własna…”
Pierwszy wpis z tej serii postanowiłem poświecić chłopakom ze składu Grammatik. Eldo jest dziś głównie kojarzony ze swojego występu u Reda (polecam włączyć „CHCWD” z EP+, to trochę rozjaśnia w sprawie „pusto głowy”), oraz performance’u w Płocku. Dzieje stare jak świat, ale internet (niestety), nie zapomina, ale czy na pewno? W 2006 roku jedną z najczęściej cytowanych płyt w gronie moich znajomych było „Nie pytaj o Nią” i 3/4 opisów na GG lub grono.net stanowiły opisy z tej płyty – „…łajdacki los, ludzi, którzy mieli tupet, brać się z życiem za rogi, walczyć aż padną trupem…”. Jotuze (za radą wyżej wspomnianego Eldo), zakończył karierę na płycie „Podróże” (w 2018 roku opublikował utwór „Moja historia 2”, a w 2021 udzielił się w kawałku „ŚWIT” na DeNekstBest Mixtape vol. 2). Noon, dalej działa i osiąga fantastyczne brzmienia.
„I tylko wiatr znaleźć drogę mi pozwala…”
Na koniec zostawiłem Ash’a i przyznam, że powyższy wstęp był wprowadzaniem do tej części tekstu. O Eldo, Józku i Noonie, będzie sposobność jeszcze pogadać, zaczynam od Ash’a, by oddać mu hołd… Łukasz to moim zdaniem jeden z najbardziej niedocenionych MC w Polsce. I wiem, każdy słuchacz ma takich MC, bo nie rezonują z innymi tak jak z nim, bo rozumiemy ich wyjątkowo dobrze, bo bez bliżej znanego nam powodu porusza nas niemal każdy ich wers… Wsłuchując się ponownie w „EP+” oraz „Światła miasta”, postawiłem dość śmiałą tezę, że Ash mógł być protoplastą filozoficznego stylu Eldoki, a przynajmniej Panowie wzajemnie się inspirowali do tego, by prezentować rapowe treści nieco inaczej od reszty sceny. Przyjmuję wszelkie zarzuty, że dziś ze swoim flow Ash mógłby przemknąć przez scenę niezauważony, ale na szczęście lata temu do tego nie doszło. Zresztą wtedy niewielu MC myślało o technice, większą wartość miało to, w jaki sposób dobierzesz słowa, by przekazać słuchaczom swoje myśli. Łukasz dobierał te słowa zgodnie z kluczem, który otwiera wrota mojej uwagi słuchowej.
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
„Znajdę się tam, wśród setek liter…”
W ostatnim kawałku, w którym miałem okazję usłyszeć Ash’a („Te same dni, te same sny” na płycie Pezet & Noon „Muzyka Klasyczna”), nie wybrzmiało dla mnie w żaden sposób, że to już koniec jego podróży z rapem. Przedzierałem się ostatnio przez internet w poszukiwaniu nielegali innego składu Asha – TrzyStyle. Z pomocą przyszedł YouTube. TrzyStyle to grupa, którą wspólnie z Ashem współtworzyli Zając, GDM oraz FWC. Pomimo upływu lat i technologicznej przepaści w sferze studyjnych nagrań, Ash brzmi naprawdę dobrze.
OBSERWUJ NAS NA GOOGLE NEWS!
„Miłość do hip-hopu wykrzyczana przez głośniki…”
Ash’a trudno mi porównać z kimkolwiek kto tworzy współcześnie. Można uznać to za kontrowersyjne stwierdzenie, natomiast uważam, że najbliżej jeżeli chodzi o styl, było Ashowi do Magika. Był naturalnie mniej charyzmatyczny niż Piotrek, jednak obaj potrafili mnie przekonać, że jest w nich prawdziwa moc płynąca z miłości do rapu. Jeśli weszlibyśmy teraz w żałobne tony, to szkoda, że nie powstał ich wspólny numer.
„Pamiętam momenty jak ze snu chwile…”
To było „Where are they now?”, w którym chciałbym przypominać Wam raperów, o których moim zdaniem nadal warto pamiętać. Gdziekolwiek teraz są i cokolwiek właśnie robią, kiedyś zostawili trwały ślad w sercu przynajmniej jednego słuchacza.
Tez sie czesto zastanawialem gdzie on sie podział. Swiatla miasta to jedna z moich ulubionych płyt i wracam do niej co jakis czas. Ash wcale tam nie ustepowal chlopakom, a czasami nawet wysuwal sie na pierwszy plan. Z aktualnie rapujacych porownalbym go do Bisza. Oczywiscie Bisz ma do calej swojej otoczki jeszcze nieziemska technike, ale kiedy słucham takich plyt jak Zimy/Schowane w sniegu czy nawet Blady Król to jakos wraca do mnie troche klimat Wiatruczas/Świateł miasta czy Eternii