Robię się ostatnio chyba lekko sentymentalna. Dziś poruszę sylwetkę rapera, którego stare numery dalej bardzo często goszczą u mnie na słuchawkach, a słysząc jego głos zawsze pojawiają się przeróżne wspomnienia.
Łukasz “Małpa” Małkiewicz.
Pierwszy fenomen to niewątpliwie umiejętność lawirowania między tematami. Mimo, że trzeba przyznać, że większość utworów Łukasza jest raczej smutna, w klimatach ponurych to nigdy nie poczułam znudzenia tą tematyką w jego wykonaniu. Są artyści, którym przypisuje się miano „smutnych raperów” – mam wrażenie, że Małpie takiej łatki przypiąć nie można. Wszystko jest bardzo mocno wysublimowane, wyważone i nienachalne. Strasznie to szanuję.
Po drugie – opowiadania. Dla mnie każdy kolejny numer Łukasza jest swego rodzaju odcinkiem wyrwanym z życia. Nie jest to pustostan, nawijka o byle czym, pierwsza lepsza. Momentami mam wrażenie, jakbym na słuchawkach miała audiobook’a – ale w tym pozytywnym znaczeniu. Taki mocny kryminał, który niesamowicie wciąga.
Trzecim fenomenem jest dla mnie autentyczność.
Mimo stylu opowiadania w życiu nie zarzuciłabym mu bajkopisarstwa. Przez to, że utwory są dość przystępne jednocześnie dość skomplikowane. Ciężko mi to wytłumaczyć – nie dostajemy może od Łukasza na każdym numerze różnorodnych rzecz typu przyśpiewki, zaciągania słów, skakania po bitach, na równi otrzymujemy złożoność metaforyczną, strasznie szczerą nawijkę, mocny vibe i uczucia.
„Amen ani razu nie skłamałem, przed mikrofonem stoję jak przed Panem” – Wcale nie musiał przekonywać, że jest prawdziwy, to fakt.
Małpa – W środku nocy
Niesamowitym fenomenem dla mnie jest to, że teksty Łukasza potrafią wryć się w głowę i za nic z niej nie wyjdą. Strasznie mądre, często brutalne, ale cholera, jakie piękne.
„Chwała przemija, dziewczyny mają w dupie blizny. Dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi mój instynkt, ale dziś częściej ratuje mnie mój urok osobisty.”
Małpa – Nie byłem nigdy
„Widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy, ale nie jestem z tych graczy, którzy połykają haczyk”
Małpa – Skała
Featy bez odpuszczania
Kolejnym fenomenem dla mnie jest fakt, że oprócz utworów solowych Łukasz bryluje również na featach. Nie ma czegoś takiego, że u kogoś to można sobie odpuścić. Za każdym razem słychać 110% wkładu pracy ze strony Łukasza.
„Siedzę nad słodką białą kawą, biorę łyk od czasu do czasu, ale nie mów o tym lekarzom”
Prys – Nieobecn feat. Małpa, Basia eM
„To jedyny słuszny wariant, chcą ode mnie jak najwięcej, guzik oferując w zamian”
Włodi – Guzik feat. Małpa
„Myślami jestem gdzieś wysoko w chmurach. Kumasz? Akurat złapałem właściwy pułap”
Rasmentalism – Niebomby feat, Małpa
Jak to napisał Marek Fall na portalu Onet.pl po premierze „Kilka numerów o czymś” o krążku, że jest: „jednym z większych fenomenów w historii krajowego podziemia”.
Dodaj komentarz