Dziś w cyklu postaram się zmierzyć z postacią, która jest niewątpliwie swego rodzaju legendą polskiej sceny hip-hopowej.
Mowa o Ryfa Ri.
Hip-hop w natarciu.
Pierwszym fenomenem tej kobiety jest dla mnie fakt jak mocno ona żyje tą kulturą. Oprócz rapowania, Ryfa jest również tancerką, choreografką, instruktorką tańca. Miałam okazję na jednym z koncertów zobaczyć jak bardzo ten vibe w niej płynie i do tej pory nie potrafię wyjść z podziwu. Hip-hop w niej żyje i nie potrzeba tutaj łaszenia się i atencyjności, żeby coś pokazać. Ryfa nie musi wspinać się na palce i krzyczeć „Zobaczcie, jestem tutaj!”, ją po prostu widać, i widać jej styl.
“Nie dam się do szuflad wciskać, piąć się po drabinach,
Ryfa Ri – Zrzuć to na funk
To dla księdza i dla rabina,
Wybieram być niebezpieczna, niepodatna i nieuchwytna”
Drugim fenomenem dla mnie jest sposób w jaki Ryfa rapuje. Kiedyś usłyszałam, że jest to jedna z niewielu kobiet w polskim rapie, która rapuje faktycznie, nie sili się na nic ani nie tworzy sztucznie swojego wizerunku. Coś w tym jest. Słychać w niej kobiecą ponętność i mocne wersy. Taka dobrze dopracowana harmonia.
Wychillujmy
Trzecim fenomenem jest dla mnie vibe i chill. Mogłabym to powiedzieć chyba o każdym z reprezentantów WCK, ale nadal jest to coś niesamowicie przyjemnego. Jej numer z Kubą Knapem „Lubię pachnieć Tobą” jest ta niesamowicie uspakajający i wprowadzający w stan euforii, że momentami nie potrafię wyjść z podziwu.
“Lubię pachnieć jak magic stick, jesteś love master,
WCK – Lubię Pachnieć Tobą
Wchłaniam funk z powietrza jak się skraplasz,
Nosimy ze sobą swąd miasta”
Ryfa jest też bardzo bezpośrednia w swoich tekstach, nie owija w bawełnę i potrafi nawinąć wersy mocne, pełne brudu, dymu, aż człowiek czuje się jak w miejscu, w którym hip-hop powstał. Wystarczy przesłuchać chociażby „Zrzuć to na funk” żeby zrozumieć o co mi chodzi. A przede wszystkim – o co chodzi tej zawodniczce. Jednocześnie ostrzejszą w przekazie Ryfę można zobaczyć i usłyszeć np. na „Kombinatoryce” z Polską Wersją. To, jak ta kobieta potrafi przenieść się z jednego klimatu w drugi jest niesamowicie dobrze zrobione.
Ryfa jest dla mnie osobą niesamowicie inspirującą. Za każdym razem kiedy ją słyszę mam ochotę wyjść i tańczyć, chillować na kanapie w domu albo pojechać na dobry event hip-hopowy. Najlepiej wszystko na raz. Bardzo się cieszę, że mimo mniejszości kobiecej w rapie mamy na swojej scenie tak godną zawodniczkę.
Dodaj komentarz