Pewien mędrzec dawno temu stwierdził, że nie ma rapu bez emocji. Dziś chciałbym z Wami podzielić się moimi i pokazać, że nigdy nie jest za późno na rozmowę…
Wychowywałem się bez ojca. Po latach się dowiedziałem, że nie było to nic nadzwyczajnego wśród moich rówieśników (w 2011 roku samotni rodzice stanowili 22,2% polskich rodzin). Wtedy jednak nie zauważałem zbyt wielu takich przypadków dookoła siebie. Nie będę teraz pisał, że każdego dnia analizowałem swoją sytuację i porównywałem z innymi. Raczej będąc dzieckiem, nie zauważałem w sobie niczego nadzwyczajnego. Bywały momenty, kiedy z zazdrością patrzyłem na rówieśników grających w piłkę ze swoimi ojcami. Jednak dość szybko były one zagłuszane zabawą z kolegami i koleżankami.
Zwycięzcy bywają samotni
Kiedy najbardziej cierpiałem z powodu braku taty? Jakoś na przełomie gimnazjum i liceum. Od wieku przedszkolnego mam zdiagnozowane ADHD, jedną z form terapii, jaką zaleciła psycholożka, było uprawianie sportu. Od pierwszej klasy podstawówki trenowałem judo. Po trzech latach poprosiłem mamę o zmianę dyscypliny sportu. Nie uciekłem jednak daleko. Mój wybór padł na kickboxing. Chyba każdy z nas będąc dzieckiem, zakochał się w filmach, w których występowali Van Damme lub Bruce Lee. Ja również chciałem umieć się bić!
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
Po latach treningów udało mi się dostać do Reprezentacji Polski. Wygrywałem ogólnopolskie zawody i odnosiłem sukcesy międzynarodowe. Tu pojawiły się chwile największego poczucia braku ojca. Moja mama wychowywała mnie i siostrę bez żadnego finansowego wsparcia ze strony taty. Równało się to z pracą w kilku miejscach oraz wyjazdami do Szwecji. Wracałem wielokrotnie do mieszkania, gdzie nikt nie dawał mi odczuć, jak ważne, nie tylko dla mnie, są moje triumfy. Wielokrotnie wtedy płakałem i zastanawiałem się, czy mój tatuś byłby ze mnie dumny. Rolę męskiego wychowawcy w moim przypadku przejął mój dziadek. Dzięki niemu nauczyłem się w życiu dyscypliny, samozaparcia i ponad wszystko czerpania radości z każdego dnia. Nie znam drugiej tak optymistycznej osoby na całym świecie.
Kobieca wrażliwość
Dzięki mojej mamie oraz siostrze zawsze w naszym domu panował spokój. Moja siostra jest humanistką, dlatego ukształtowała we mnie miłość do literatury oraz sztuki. Często pomagała mi w tłumaczeniu rapowych tekstów, a potem razem interpretowaliśmy ich znaczenia. Razem chodziliśmy do kina, dzięki niej poznałem twórczość Pedro Almodovara, Jane Campion lub Agnieszki Holland. Dopiero po latach nadrabiałem wiele filmów, które dla moich znajomych były oczywistym seansem z tatą. Zresztą podobnie sprawa się ma z “męskimi” czynnościami: łowienie ryb, namioty itp. Wszystko nadrabiałem, jako dorosły mężczyzna do dziś są sytuacje, kiedy to, co oczywiste dla moich kolegów, jest tym, czego ja nigdy nie doznałem.
Wszak żaden telefon sam numeru nie wykręci
Z moim tatą mam kontakt od dwóch lat. Pierwsza odezwała się do niego moja siostra po rozmowie ze mną i wspólnej decyzji, że tego chcemy. Pierwsze spotkanie było niezwykle stresujące. Nie mogłem spać w nocy, cały czas analizowałem, jak mam się zachować i co mam powiedzieć. Czy rozpocząć od zadania tego najważniejszego pytania: Dlaczego? Czy jednak poczekać z tym na późniejsze okazje? A jeżeli ich nigdy nie będzie? Co jak jednak ON się nie zjawi? Jak się okaże, że ma zbudowany już cały swój świat i nie potrzeba mu w nim nikogo nowego… Uwierzcie mi- wątpliwości miałem ogromne.
Spotkaliśmy się w mieszkaniu mojej siostry w wigilię. Kiedy tata stanął w drzwiach mieszkania, rozpłakałem się i rzuciłem w jego ramiona. Nie widziałem go trzydzieści lat! W jedną sekundę poczułem, że jestem jego małym chłopcem. Nie potrzebowałem żadnej rozmowy, żadnego milczenia. Chciałem jedynie się przytulić i czuć, że on odwzajemnia ten stan. To był dotychczas najważniejszy moment mojego życia. Dziś to wiem i jestem tego pewny.
“Przebaczenie wyzwala duszę. Dlatego jest w nim taka siła” – Nelson Mandela
Wciąż z tatą budujemy swoją relację. Ja uczę się go, on poznaje mnie. Są momenty poważnych rozmów, kłótni i akceptacji swojego stanowiska. Śmiesznie jest zauważać, że pomimo wszystko mam jego cechy charakteru. Widzę również jak wiele nas różni. Wiem, że nasz światopogląd jest odmienny i czasem czuję ogromną ulgę, słysząc jak, na niektóre sprawy patrzy mój ojciec. Analizuję wtedy, jak jego obecność w etapie mojego dojrzewania zmieniłaby moje podejście do różnych kwestii.
Czy gdybyśmy nie wyciągnęli ręki do ojca, on by się zebrał kiedykolwiek na tę odwagę? Podczas jednej z naszych rozmów powiedział, że myślał o tym wielokrotnie. Zawsze jednak bał się odtrącenia i naszej reakcji. Czy wybaczyłem tacie? Raczej patrzę z ogromną wdzięcznością na moją mamę i dziadka. To oni mnie wychowali i dzięki nim jestem, jaki jestem. Tata pojawił się później i tego nic nie zmieni. Ważne, że wykorzystał daną mu szansę i dziś mam dwójkę rodziców.
Do opisania tego wszystkiego nakierował mnie utwór Łony “Piękny dzień, by zadzwonić” z pierwszego Kodexu. Nigdy nie jest za późno na naprawę żadnej relacji. Nauczmy się przebaczać innymi, a zwłaszcza sobie. Nie bójcie się przeprosić innych.
P.S.
Zapraszam Was do naszego wywiadu z ekipą BUMP’12. Podczas jej trwania rozmawialiśmy z chłopakami o podobnym dojrzewaniu u nich. Warto posłuchać naszej dyskusji.
OBSERWUJ NAS NA GOOGLE NEWS!
Dodaj komentarz