2011 w 2020 – jak prezentuje się w 2021? Otsochodzi – 2011. [RAPKARTKA]

otsochodzi
otsochodzi 2011

Choć dokładnie rok temu był 26 marca 2020 to rozprawiać dziś będę o “2011”. Właśnie wtedy ukazał się album młodego Janka. Pamiętam, że zaraz po premierze w środowisku pojawiały się bardzo skrajne opinie na temat tego materiału. Jak brzmi on po roku, czy warto do niego wracać?

Otsochodzi tak opisywał wtedy tę płytę: ““Stary, spróbuj choć na chwilę wrócić do 2011. Czasów kiedy wszystko było “po raz pierwszy”, czasów naszej największej zajawki na muzykę. Lat w których nie planowałeś co będzie jutro i wszystko wydawało się jakieś lepsze, prostsze. Pamiętasz? To właśnie ten bezkompromisowy materiał, który jest dla nas swego rodzaju wehikułem czasu. Zarówno pod kątem brzmienia jak i wspomnień. Nie doszukasz się tutaj inspiracji – to jest po prostu moje. Bierzcie to!”

Można więc odnieść wrażenie, że na tej płycie znajdą się numery, które przesiąknięte będą zajawką, miłością do tej kultury. Oczywiście wszystko podane z punktu widzenia samego zainteresowanego. Czy po roku dalej słychać tę zapowiadaną wtedy sympatię do hip-hopu?

“Chodź stąd, pokaże ci inny świat niż WWA
Miasto, które tak dobrze znam, które tu żyje plotkami o nas
Które tu gada co noc o nas, mówię im pas, pas”

Wszystko co mam
I tak i nie.

Dla mnie jest to płyta jednego przesłuchania jako całość. Ma ona w sobie coś dziwnego, z jednej strony potrafi wprowadzić w bardzo chilloutowy klimat. Głównie za sprawą takich numerów jak “Wszystko co mam” z naprawdę bardzo dobrym udziałem Rosalie i Okiego. Akurat to połączenie ma w sobie bardzo dobrą synergię, jako artyści zgrywają się wręcz perfekcyjnie i potrafią stworzyć emocje. Z drugiej strony jednak cały album jawi się chaotycznie. Trochę nieprzemyślanie, a może właśnie taki był zamysł?

Twierdząc, że jest jako całość na jeden raz nie mogłabym jednak nie zaznaczyć, że jest tam kilka numerów, które zapętlałam przez ten rok. “Mów”, “Wszystko co mam”, czy “Mówią (2020)”. Na pewno na wyróżnienie zasługują utwory “Warsaw Local Boy”, “Oopsy Daisy” i “Ocean Blue”, które na tle innych numerów przedstawiają się wyraziście. Jeżeli chodzi o resztę? Jest po prostu OKEJ. Nic mniej, nic więcej. Trochę to miałkie, trochę miało być chyba przekrojowe ale nijak nie zostaje w pamięci.

“A wielu by chciało, żeby to był koniec
Zacierasz dłonie, gadają “ziomek”, ale to tylko pozory, spokojnie
Tak wielu by chciało, żeby to był koniec
Nie mówię stop, znowu płoniesz, nie mają podjazdu do mnie”

Mów
Mów czego brak

Brakuje mi w tej płycie pazura, trochę więcej polotu i po prostu żeby ta płyta była o czymś. Janek jawił się jako barwny ptak, “nowy kolor” tej sceny, niestety na tej płycie bliżej mu do odcieni szarości niż do powiewu świeżości. Teksty na tej płycie są poprawne. Ale gdyby dodać do tego kunszt metaforyczny, w który Otso potrafi, wtedy mogłaby być to o wiele bardziej zapamiętana płyta. W rezultacie dostajemy wersy takie jak “Dziś kupiłem ci nową biżuterię/W przyszłym tygodniu wyjadę nowym mercem/Życie jest ciężkie, życie jest ciężkie, kurwa, jakie to życie jest ciężkie” ; “Na Tarchominie pada, oh, w całym moim mieście pada, oh/Od rana pa-pa-pa-pada, oh, i czuję, że powoli padam, oh, hm, oh”. Nie są to po prostu wyżyny Janka bo pokazał już, że może o wiele więcej i lepiej.

Daj mi ten bit

Jest jedna rzecz, która niewątpliwie na tej płycie się udała. Dobór muzyczny. Nie można nie zaznaczyć, że Janek ma bardzo dobre ucho do wyboru bitów, które same “robią robotę” i przyciągają. Za tę, w całości, udaną warstwę odpowiadają AWGS, Sem0r, 2latefor, Fleczer, Lohleq. Dostajemy dźwięki spokojne, boom bapowe ale też mocne i porywające. Różnorodność! Przekrój naprawdę dobrych dźwięków.

Nie bądźmy tacy krytyczni

Jeżeliby podejść do tej płyty na spokojnie, chcąc posłuchać czegoś niewymagającego rozkminiania wieloetapowych metafor tudzież podnieść się na duchu – jak najbardziej mogę polecić ten krążek. Dostajemy tutaj lovesong, przemyślanie rozterk życiowych, walka o swoje i chęć bycia po prostu sobą. Dla wielu ta płyta może okazać się przyjemnym materiałem na wiosenne dni kiedy powoli wszystko budzi się do życia.

Sprawdź nasze Kalendarium Polskiego Rapu!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.