Te-Tris to pracowitość, perfekcja oraz umiejętności. Już na “Definitywnie” miał swoje podkłady (wzbogacone o korekty Sir Micha), a produkcją parał się wiele lat. W 2017 roku postanowił jednak przywitać się oficjalnie jako producent Trizak i skorzystać ze swoich bitów. Tak narodził się projekt “Tristape”, który dziś ma swoją rocznicę powstania!
Niespełna półtora roku odpoczynku po wydawnictwie w Stepie (“Definitywnie”) pozwoliło raperowi z Siemiatycz odpocząć, poddać się refleksji i wrócić. Wrócić i zacząć na swoim jako Tetmusic, choć obie EP-ki wymienione poniżej mogły trafić na kanał SBM Label (Solar proponował to Tetowi). Pamiętam, jak w 2017 roku wieszczono, że Te-Tris przechodzi drugą młodość, gdy wydawał “Tristape EP” oraz “Specialite EP”. Dziś wracamy do tego pierwszego, bo słychać na nim wiele ciekawych rzeczy.
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
Świeżość
Już od pierwszego kawałka zostajemy bombardowani świeżością oraz nieskończoną energią. Pójście na swoje odcisnęło tutaj swoje piętno – każdy chyba zna moment, w którym rozpoczyna się coś ważnego – to daje kopa do działania. Dobrze to brzmi, jeśli dodamy do tego fakt, że Tet zawsze dysponował mocnym warsztatem i świetną liryką. Przez grzeczność nie będę pisał o flow – każdy wie, że ten MC pływa po bitach i raczej nie ma problemów ze zmianą styli.
Dostajemy kolejną część “Prawa do bragga”, choć pod inną nazwą – “Ostatni dzwonek”. Ponownie jest to popis techniki oraz wkurwienie, które uwielbiam słyszeć. Dostało się rykoszetem Multiemu, obok leci Conchita Wurst, a kilka wersów wcześniej odnajdziemy Tuwima czy 2Paca. Rozstrzał, który pokazuje kreatywność, a to wszystko opakowane w bit, który napędza idealnie machinę o nazwie “Bragga”. Tak się składa, że tuż obok jest “Po Swojemu”, które jest moim faworytem na tej płycie. Jest tutaj wspomnienie o zaczepce Laika, jest kilka wersów w kierunku do Aptaunu (jak tu zapachniało sentymentem, to nie mam pytań) i jest świetny refren – zarówno od strony muzycznej, jak i samego wokalu.
“sQAd” to bardzo refleksyjny numer, zahaczający o wspomnienia i muskający sentyment. To właśnie tutaj pojawia się gościnna zwrotka Nerwusa, do której follow-up pada w Tetrisowym “hot16challenge2”. Otworzył się tutaj Tet niesamowicie, co słychać, gdy wspomina sytuację z Tortem (DJ’em z którym się przyjaźnił i przez wiele lat współpracował). Słuchając tego numeru pomyślałem automatycznie o WieszOCoChodzi. Zwłaszcza ten refren.
Władca EP-ek
Różnorodna ta EP-ka. Dostajemy tutaj krwistą braggę, poruszające refleksje (“sQAd”), numer o lokalnym patriotyzmie czy bardzo emocjonalne “BLAMA”. Nie dziwią mnie opinie, które mówiły o tym, że Tet bardzo dobrze sprawdza się na materiałach krótkogrających. To od takiego materiału rozpoczął swoją solową drogę (“Naturalnie EP”), ta EPka czy dwie kolejne, które wypuścił – “Specialite EP” oraz “Triste Sol” (z Soulpetem) – potwierdzają ten pogląd. Zostawiam was w dobrych rękach.
Robert “Fevowy” Połomski.
Dodaj komentarz