Już od czterech lat, w okolicy 14 lutego, a więc święta zakochanych, dostajemy od Kstyka i związanych z jego kanałem raperów i producentów mixtape, złożony z utworów spiętych wspólną tematyką, jaką jest – szeroko pojęta i opisywana z różnych perspektyw – miłość. Czwarta edycja projektu “Emotional Feelings” jest jego ostatnią odsłoną. Czy w takim razie pozostawi po sobie pozytywne ostatnie wrażenie?
Młodość i świeżość
Ważnym elementem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest wiek i staż pojawiających się na płycie artystów. Wszyscy to młodzi chłopcy, tak naprawdę dopiero zaczynający swoje przygody z muzyką. Prezentowany przez nich nurt/styl/odłam rapu może wielu odrzucić, bo są to brzmienia raczej newschoolowe, a dokładniej – poza rapowaniem – zdarza im się też pośpiewać. Wokalnie radzą sobie jednak świetnie, szczególnie WhiteWell, ale o nim więcej później. Niestety, jeśli chodzi o czysty warsztat techniczy wychodzą czasem pewne niedociągnięcia. Gdzieś brakuje rymu, gdzieś indziej nie zgadza się liczba sylab w wersie. Są to jednak elementy, które chłopaki mogą wciąż dopracować i wyeliminować ze swojej twórczości. Nie są też one jakoś niezwykle rażące, więc jeśli trafi do kogoś klimat, treść i samo brzmienie danego kawałka, takie drobne błędy nie zabiją w nim przyjemności odsłuchu. No i oczywiście nie wszystkich te uwagi dotyczą.
Różne odcienia miłości
Płyta jest zbiorem utworów kilku autorów, stąd każdy mógł różnie podejść do tematu. Warto więc przyjrzeć się każdemu z kawałków oddzielnie.
(01) Smutny – Rosa
Płytę otwiera utwór, który też najwcześniej pojawił się do odsłuchu na Youtube. Smutny to raper, którego śledzę od jakiegoś czasu i to podziemna topka jeśli chodzi o newschoolowe brzmienia. Do “Rosy” musiałem się przekonywać kilkoma odsłuchami, ale gdy w końcu wpadła mi w ucho, bo jest to dobry, ładnie poskładanie lirycznie i melodyjnie kawałek. Filip zaprezentował typowy lovesong skierowany do jego obiektu westchnień. Treściowo nie jest więc zbyt unikalnie, ale – z drugiej strony – ten temat już przewinął się tyle razy, że ciężko zrobić coś, czego nie było wcześniej.
(02) Diego – Paris ’90
Diego to kolejny zawodnik, którego sprawdzałem już wcześniej i wiedziałem, że jest w stanie przekazać w kawałkach sporo emocji, podpierając je dobrymi tekstami i ciekawą techniką nawijki. Jego utwór na “EF EP IV” nieco mnie rozczarował. Szczególnie do gustu nie przypadł mi refren. Mało jest błyskotliwy i chwytliwy, do tego nieciekawie brzmią te “oh, oh”. Na zwrotkach jest znacznie lepiej, a szczególnie druga zwrotka przypadła mi do gustu. Ponownie mamy do czynienia z klasycznym lovesongiem.
(03) Krulig – Ballada o białych paznokciach
Co do tego kawałka miałem duże oczekiwania, a okazało się, że… jest naprawdę dobry! Chyba mój faworyt z całej EPki. Jestem wielkim fanem albumu “Kilka numerów o czymś” od Małpy, a szczególnie utworu “Paznokcie”, więc gdy zobaczyłem tytuł, gdzie oprócz oczywistej zbieżności, pojawia się w nawiasie informacja o autorze cutów – DJ Ciderze, powiedziałem do siebie, że muszą pojawić się tutaj jakieś nawiązania do numeru Małpy właśnie. No i miałem rację, bo refreny to właśnie cuty z “Paznokci”. Krulig to z pewnością młody chłopak, mniej więcej w moim wieku. Jego kawałek opowiada o typowym modelu i zachowania obu stron relacji, w której dziewczynie niby zależy, a jednak nie do końca, chłopak się stara, czasem aż za bardzo, co prowadzi często do nieprzyjemnych sytuacji. Jest pewnego rodzaju storytellingiem. Jako rówieśnik, rozumiem przeżycia i odczucia autora i trafia do mnie żartobliwa forma w jakiej są one pokazane. Propsy.
(04) Rethro – Palę wrotki
To z kolei jeden z gorszych utworów. Ratuje go tylko chwytliwy refren, który jest akurat całkiem fajny. Zwrotki nie do końca są dobrze poskładane, na nie najlepszych rymach, w kwestii flow też sporo do poprawy. Treściowo trochę o niczym, co mnie również odrzuca. Do tego propsowanie zdrady na płycie o miłości? No niezbyt mi się łączy ta tematyka, może to kwestia tego, że ja źle podszedłem do motywu przewodniego płyty. Nie wiem.
(06) Qba – Nie każ mi czekać
To również jest jeden ze słabszych utworów. Raczej wszystko jest na swoim miejscu i wykonane jest poprawnie, ale jednak trochę brakuje do tego, żebym nazwał ten kawałek dobrym. Ponownie refren przebija jakością zwrotki. I trudno więcej powiedzieć o tym kawałku.
(08) Kowalczyk – Strach
“Mam ochotę na seks z Tobą / Chociaż wiem jak jest z Tobą / Ten tekst jest na czasie, sporo / Rymuje się z tobą i z Tobą”. Tak brzmi refren tego kawałka. Ponownie, gryzie mi się to z tematyką miłości. Mam problem z tym utworem, bo muzycznie jest bardzo fajnie, całkiem dobrze jest poskładany i napisany. Ale jego tekst zakrawa dla mnie o tak zwany “cringe”. ” Niby klub jest nowy ja wzrok tu daje na tyłek, okolice / Jestem normalnym typem, a daje w tyrze ośmiornicę”. Może to do mnie po prostu nie trafia taka liryka?
(09) WhiteWell – Zefir
I przechodzimy do prawdziwej perełki. Bardzo emocjonalny, bardzo dobrze zaśpiewany utwór. Daleko temu do klasycznego rapu, ale co z tego? Jeden z dwóch kawałków, które najbardziej spodobały mi się z tej EPki i będę do niego z pewnością wracał. Nie mam co więcej dodawać, sami sprawdźcie.
ALE MATI ZAPOMNIAŁEŚ O CYFRACH 5, 8 I 10!!1!
No tak, ale zrobiłem to celowo. Te kawałki to utwory intrumentalne, na których jednak kompletnie się nie znam. Wiem, że do tej pory Blind.scream dostarczał świetne bity na płyty z tej serii i tutaj raczej nie zawiódł, mi się bardzo podoba. Ten producent to jedyny uczestnik wszystkich czterech “Emotional Feelings EP”. Produkcji Madkida i Anticlima.xa również słucha się bardzo przyjemnie. Także ten aspekt jak najbardziej na plus.
Podsumowanie
Wydaje mi się, że jest to najgorsza z wszystkich 4 odsłon serii. Wciąż jednak, jest to ciekawy projekt i nie brakuje na nim perełek godnych przesłuchania. Odnoszę wrażenie, że tym razem pojawili się raperzy, którzy nie przejęli się przekazem, wartościami i liryką swoich kawałków, a skupili się na chwytliwym brzemieniu. Nie widzę niczego “emotional” w nawijaniu, że ruchałoby się jakąś dziewczynę, bo ma fajną dupę i w dodatku jest zajęta. Wielkie propsy za to dla Smutnego, Diego, Kruliga i WhiteWella, bo ta czwórka pokazała, że można sensowną treść połączyć ze świetnym brzmieniem. Całościowo oceniłbym projekt na 6,5/10, bo znajdziemy tutaj słabsze elementy, ale te perełki wywindowują go ponad przeciętność.
Na koniec chciałbym podziękować Sebie (Kstykowi) za podesłanie mi egzemplarza “Emotional Feelings EP IV” i przepraszam jeszcze raz za obsuwę w recenzji.
Dodaj komentarz