W dzisiejszym Fenomenalnie gość, który nieraz potrafi zaskoczyć, ale stałą w jego twórczości jest niewątpliwie dopracowanie numerów i skomplikowane rozkminy przedstawiane w przystępnej formie.
Tomasz Lewandowski – VNM.
Pierwszym fenomenem jest niewątpliwie umiejętność składania skomplikowanych schematów tworząc nieprawdopodobne rymy. W jego dorobku znajdziemy przecież niejednokrotnie rymy potrójne czy poczwórne. Jednocześnie nie są to pojedyncze przykłady w jego twórczości, na dopracowanie swoich tekstów u VNM’a można liczyć praktycznie zawsze.
“Po godzinie z nim coś dziwnego się stało
VNM – Przyjaciel
On nie wiedział co, serce tego nie wytrzymało”
“Gramy te show, mamy to flow,
VNM – Niuskul
Damy się drą, lamy się tną”
Drugim zabiegiem, który u Tomka jest czymś do czego zdążył nas, jako słuchaczy, już przyzwyczaić to niebanalne flow. Potrafi je zmieniać z sekundy na sekundę, minuty na minutę. W zależności od charakteru kawałka, poruszanej tematyki, klimatu utworu lub też bitu dostaniemy pokaz najlepszej możliwej dla VNM’a nagrywki. Przeskakiwanie z zaciągania głosek do krzykliwego tonu nie jest trudem dla niego.
Dodatkowo sam rap nie ogranicza Tomka. Potrafi dać śpiewany fragment lub przyspieszyć w moment pokazując wachlarz swoich umiejętności. Momentami mam wrażenie, że albo nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, albo jest na tyle odważnym człowiekiem, że nowe rzeczy nie są dla niego niczym paraliżującym lub zatrzymującym.
Całkiem dobrze wiedzieć ,że
VNM – Wybór
Tak naprawdę wcale nie muszę
Nic, całkiem dobrze wiedzie się
Jeżeli ten co pozwala mi odpocząć to ja
Konsekwentna droga
Czymś, co niesamowicie przyciąga (przynajmniej mnie, ale mam wrażenie, że znacznie więcej ludzi) do twórczości “V” to zaparcie do działania. Człowiek, który do 2010r. wydał 10 płyt w podziemiu przedostając się w końcu do mainstreamu. Przynależność do Prosto a potem rozpoczęcie działalności “na własnych zasadach” w szeregach De Nekst Best. Widząc takie chęci do działania i to takiego, które przynosi uśmiech na twarzach słuchaczy, ale przede wszystkim radość samemu z tworzenia – to coś co niesamowicie zachęca do obserwowania tego gracza.
Kolejnym fenomenem jest niewątpliwie pomysł na działanie w branży. Na jego płytach można znaleźć wiele koncepcji tworzenia. “Czuz tu daj najs” to album, w którym dostajemy opowieść VNM’a, a raczej nawet monolog, który wygłasza przyjacielowi o swojej przemianie. Dużo tutaj szczerości, bólu i autentyczności. Przyjacielem jest słuchacz, a więc każdy z nas, a akcja toczy się w restauracji. “KLAUD N9JN” to płyta, której koncepcją główną jest sen. Opowiada na niej o swoim życiu oczami innych osób jakby to wszystko działo się w śnie (częściowo nawet były to sny prawdziwe).
“Jestem muzykiem
VNM – Obiecaj mi
Ale najlepiej gram na emocjach”
Kocie – do 2010-go, nie od.