“Porzućcie wszelką nadzieję, Wy, którzy tu wchodzicie…”
Dwuletnia przerwa po wydaniu pierwszego legalnego albumu “Autopsja” zaostrzyła tylko apetyt na kolejny album AK-47 – Pierwszy Dzień w Piekle.
Tak jak “Autopsja” była w pełni ulicznym krążkiem, tak “Pierwszy dzień w piekle” nakreślił lekko kierunek, w którym Adam będzie podążał w następnych latach.
Nie każdemu słuchaczowi Akacza mógł się spodobać ten kierunek. Jednak moim zdaniem szczerość i prawdziwość tego rapera są jego najważniejszymi atrybutami.
“Pierwszy Dzień w Piekle” = dobry początek trylogii?
Trudno nie odnieść wrażenia, że cała trylogia (“PDwP” 2015, “Czyściec” 2016, “Źródło” 2020) jest zręcznym nawiązaniem do “Boskiej Komedii” Dantego. Pokazuję ona podróż własnego “Ja” rapera poprzez różne etapy życia w zaświatach (Piekło→Czyściec→Raj).
Z roku na rok i z projektu na projekt większość wprawnych słuchaczy może zrozumieć w pełni zmianę zachodzącą w Akaczu. Wystarczy z uwagą słuchać tego co Raper ma zamiar przekazać.
Nie każdy się w tym odnajdzie, lecz kto powiedział, że to twórczość dla mas?
Każdy z nas ma coś na sumieniu…
W “Pierwszym Dniu w Piekle” AK-47 zabiera nas w podróż śladami 7 grzechów głównych według dawnego kanonu, czyli tytułowej Saligii.
Każdy grzech ma przyporządkowaną łacińską nazwę.
Superbia, Avaritia, Luxuria, Invidia, Gula, Ira, Acedia → Pycha, Skąpstwo, Nieczystość, Zazdrość, Obżarstwo, Gniew, Lenistwo.
Rapowy Musical? Dlaczego by nie?
Cały album został stworzony na zasadzie musicalu i każdy kolejny teledysk jest kolejną sceną w podróży do piekła. Tytułowe grzechy są przedzielone Act’ami, które należy traktować jako krótkie skity.
Musical ten może intrygować, szokować, ale jednocześnie daje do myślenia.
Seria teledysków połączonych w jedną opowieść to coś niesztampowego i jak na rok 2015 było to raczej niespotykanym wcześniej zjawiskiem.
Podkłady muzyczne? Pierwszej jakości.
Za podkłady muzyczne tak jak w przypadku “Autopsji” odpowiedzialny jest francuski producent MSB. Dodatkowo zostały one urozmaicone przez kompozytora muzycznego Patryka Kumóra niesamowicie melancholijnymi ambientami.
Na płycie znajduje się również utwór w całości skomponowany przez Patryka Kumóra bez udziału MSB.
Te podkłady przy głębszym wsłuchaniu się w nie, rzeczywiście mogłyby być uznane za soundtrack do sztuki teatralnej, co czyni je jeszcze bardziej unikatowymi.
AK-47 – Pierwszy Dzień w Piekle = Wieloznaczność
“Pierwszy dzień w piekle” jest koncepcyjnym albumem, w pełni naszpikowanym metaforycznym odbiciem zła czającego się w każdym z nas od zarania dziejów.
Przejaskrawione, prawdziwe znaczenia grzechów i kara otrzymana za nie powinna być nauką dla innych. Chociaż nie brakuje tu również odniesień do sytuacji w społeczeństwie i na świecie.
Materiał stworzony został na zasadzie wieloznaczności. Każdy ze słuchaczy może odebrać ten album na własny sposób, co czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym.
Dokąd prowadzi ten pociąg?
Całość płyty jak na longplay jest mocno skondensowana. W niecałą godzinę można przeżyć namiastkę piekła, z utworu na utwór przechodząc coraz głębiej wewnętrzne Katharsis.
Każdy dialog między bohaterami dobitnie uświadamia dokąd prowadzi ta podróż ciężkim, niezniszczalnym pociągiem. Tutaj każdy wagon stanowi nasz garb, zbierany nie w jeden dzień lecz latami.
Współtowarzysze podróży nie zawsze są świadomi swojego losu i przyszłości. Wielu z nich tkwi w błogiej nieświadomości, która gwałtownie zostanie przerwana gdy ostatni wagon wjedzie na końcową stację.
Szczerość jest najważniejsza.
AK-47 swoją głęboką wyobraźnią pokazuje nam świat, o którym każdy z nas pobieżnie wie, jednak nie zawsze mamy szansę i ochotę zagłębić się dosadniej we własnych niepowodzeniach i czynach.
Wszystkie teksty są bardzo dopracowane, nie ma miejsca na przypadki i niedociągnięcia.
Gospodarz bezpardonowo mówi o swoich wartościach i rzeczach, które mu się nie podobają, czym sprawia wrażenie autentyczności.
Nie jest to sztuczne, czuć w tym wszystkim prawdziwość i szczerość. Każdy kolejny wers utwierdza w tym przekonaniu.
Nie jest to projekt dla każdego. W tym materiale słuchacz zmuszony jest do głębokich przemyśleń, analiz i zmierzenia się z nietypową twórczością Adama, która moim zdaniem nie jest odpowiednio doceniona.
Myślę jednak, że mając za sobą parę odsłuchów tego albumu, każdy z nas byłby w stanie w pełni zrozumieć ideę AK-47, która towarzyszyła mu podczas tworzenia tego krążka.
Współtowarzysze podróży dokładają swoje trzy grosze.
Podczas podróży do piekła Adam spotyka kilku gości, którzy również angażują się w jego muzyczną opowieść. Udział MAX’a (“Superbia”), BamZ’a (“Avaritia”), Dr. Sylwestra (“Luxuria”), Jongmena (“Gula”), Rogera (“Saligia”), Nizioła (“Acedia”) jako gościnnej “cegiełki” tego albumu w żaden sposób nie hamuje tego co AK-47 chciałby przekazać.
Moim zdaniem z gości najlepie wypadł Jongmen. Umiejętnie wszedł w temat i swoimi ciężkimi i agresywnymi rymami dobrze pasuje do numeru.
Podobnie jest z Niziołem. Jego ciężki, nieco monotonny wokal w tym przypadku świetnie pasuje jako wsparcie gospodarza albumu w kawałku “Acedia”.
Podsumowanie tej podróży:
“Pierwszy Dzień w Piekle” to jeden z takich albumów, które powodują, że przemyślenia nad własnym, dotychczasowym życiem wychodzą na pierwszy plan.
Kreatywność warszawskiego rapera obecna na tym albumie sprawia, że zwyczajny na pierwszy rzut oka wers może pomóc zrozumieć własne, wcześniejsze błędy.
“Autopsja”, “Pierwszy Dzień w Piekle” oraz “Czyściec” są jednymi z moich ulubionych albumów, które powstały w tej dekadzie a samo “Źródło” jest tym na co czekam najbardziej w bieżącym roku.
Premiera albumu – 10.02.2015 – sprawdź Kalendarium.
Posłuchaj tego albumu w Spotify:
👉🏻 AK-47 na Facebooku
👉🏻Sprawdź pozostałe RapKartki
Dodaj komentarz