Hodak/2K – Moody Tapes. [RECENZJA]

hodakkmoodytapes
“Mam wyjebane czy mnie lubisz/ Ta muza to dzieło sztuki, a chcieliby mi zarzucić coś”. Na pierwszy rzut oka “Moody Tapes” w collabo Hodak/2K to projekt świeży, bardzo świadomy i dojrzały. Ujrzał światło dzienne 11 czerwca br.; przyjrzyjmy się temu projektowi bliżej.

Jest to drugi wspólny album połączenia Hodak – 2K, pierwsza współpraca zaowocowała wydaniem płyty “Custom” rok temu. Tworzą razem bardzo specyficzną energię, która potrafi wciągnąć w ich świat. Uniwersum trochę przytłumione, stonowane, ale jednocześnie klimatyczne i energiczne. Jest to dla mnie pewnego rodzaju paradoks, który świetnie ze sobą współgra.

“Dzięki Bogu żyję pasją albo dzięki sobie
Za tych, co trzymali kciuki dzisiaj pije zdrowie
Od nas dla was trochę sztuki ponadkulturowej
Młody 2K, Młody H – taśmy nastrojowe”

Moody Interlude
Jaki mood i dla kogo?

Ciężko zamknąć ten album w jednej klamrze, nawet jeśli jest temat, który przewija się najczęściej. Można powiedzieć, że czymś, co uderza najmocniej na płycie jest powtarzalność dążenia po marzenia. Hodak jako młody raper, zarówno wiekowo (’96) jak i odnosząc się do obecności na scenie niewątpliwie czuje, że jest w trakcie swojej drogi artystycznej. Konsekwentnie idzie po swoje i nie boi się tego zaznaczyć. Jest to już jego trzecia płyta, na pewno najdojrzalsza. Ale w tej jego twórczości na Moody Tapes nie czuć cynizmu czy pompatyczności. Nie jest to krzyk egoizmu, tylko całkiem uzasadnione podkreślenie chwytania byka za rogi.

“Mówili, że talent a ja pracowałem by nikt nie powiedział, że go zmarnowałem przez wódę
Dlatego znów siedzę na chacie, nie w klubie”

C.R.E.A.M ft. Paluch

Oprócz tego znalazło się też miejsce na sentymenty i światopoglądy. “Ciepły letni deszcz” z Milą Jankowską obnaża przed nami nostalgiczne myśli Hodaka o drugiej połówce. Całościowo numer przywołuje wrażenie pewnego zagubienia uczuciowego – “Kiedy siedziałem pijany w środku maja gdzieś pod twoim domem/ Zabrałbym cię na przejażdżkę znów, nieważne już czy to Mercedes Benz czy też Citroen/ Tam gdzie idę schody nie przestają być strome/ Łzy nie przestają być słone/ Zapamiętaj swoje sny, kiedyś mi opowiesz“. Do tego lekki głos Mili wprowadza w tęskny obraz i klimat. Do tego drugi numer z kobietą na feacie – Dziarmą zdaje się być opozycją do pierwszego. Numer trochę lżejszy, z wydźwiękiem nieco bardziej pozytywnym, choć nadal “w wyobraźni”.

Trochę poważniej?

Widać i słychać, że na płycie Hodak chciał poruszyć więcej tematów, nawet jeżeli są one okrojone. W kawałku “Wolność” gdzie na feacie udzielił się Gedz słyszymy:

“Od dziecka astmę mam, więc walczę czasami o wdech
I prawa ludzi, o wolność czasem, gdy piszę tekst
Chciałbym żyć w kraju, w którym nie ważny jest kolor skóry
Kraju kultury, gdzie szanowana jest druga płeć”

Biorąc pod uwagę, że jest to młody artysta, którego grono słuchaczy zaczyna się najpewniej też od młodszych słuchaczy takie wersy są potrzebne. Nawet jeżeli ktoś się z nimi nie utożsamia ale tworząc tego typu utwory zostaje otwarte pole do dyskusji i polemiki. Świetne jest to, że młodzi raperzy potrafią nawijać o czymś więcej niż o imprezach i używkach podnosząc też te poważniejsze tematy, nawet mimochodem.

Spokojnie, mocniej też bywa

Na szczęście płyta nie opiera się tylko na tego typu numerach, bo pojawiają się utwory mocniejsze. Tutaj świetną robotę (jak w sumie na całej płycie, ale o tym za chwilę) zrobił 2K. “Oh no!” czy “Bez zarzutów” to niewątpliwe bangery, natomiast również utwór otwierający album – “Prologue” jest w swoim wydźwięku bardzo mocny. 2K potrafi połączyć kilka “szkół”, które potrafią podzielić słuchaczy w jedność i to bangla. Nawet bardzo dobrze bangla.

Ale też lżej…

Hodak mimo tego, że powoli przyzwyczaja słuchaczy do swojej nawijki, która jest lekko przytłumiona, jakby za szkłem potrafi o wiele więcej niż tylko w jedno flow. Oprócz chilloutu w głosie na “Moody Tapes” pokusił się też o przyśpiewki, jak w “5AM WWA”. Wprowadza w to nie tyle luźny, co błogi stan.

“Wita mnie brzask na centrum, świat jak ze snów, smak jej perfum
Znikam gdzieś sam, ty bez dwóch zdań chcesz mieć znów nas bez przeszkód”

Nie zapominamy o 2K

2K jest producentem, który trochę w przeciwieństwie do Hodaka jest już bardziej rozpoznawalny. Współpracował już z takimi artystami jak Szpaku, Kuban, Oki, Kękę. Natomiast to właśnie z Hodakiem zdecydował się na drugą płytę w collabo.

Mimo wszystko płyta nie jest miałka muzycznie, w jednym tonie. 2K to utalentowany producent, który nie zamyka się na jedną tematykę. Potrafi świetnie łączyć “nową” i “starą” szkołę tworząc ponadczasowe dźwięki. Nie zabrakło też brzmień trapowych czy tych bardziej spokojnych. Mocny banger jak Oh No! czy spokojny CiepłyLetni Deszcz.

Płyta całościowo jest bardzo kompletna. Zarówno Hodak jak i 2K pokazują się z bardzo dobrej, dojrzałej strony. Nie mogę się doczekać co jeszcze Ci Panowie nam zaprezentują. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a po tej płycie wzrósł bardzo.
hodak 2k moody tapes

Hodak/2K – Moody Tapes
Ocena recenzenta:
8/10

Zobacz również:

⚠️ Nasz Fanpage na Facebooku

‼️Nasz Patronite

💿 Redakcyjne patronaty Albumów

🎥 Nasz kanał na YouTube

👥 Nasza grupa na Facebooku

📕 Posty z cyklu #KalendariumPolskiegoRapu

📷 Instagram FollowRap

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.