W różnych okolicznościach polskim raperom dane było “urodzić się” lub “przyjść na świat”. Zapraszam na luźny przelot po nawiązujących do tego wersach.
Przyszedłem na ten świat…
Uwielbiam sposób, w jaki refleksyjnie podszedł do swoich narodzin Leh w numerze “Parę zakurzonych klisz z 90′”. Choć sam kawałek jest w zamyśle zbiorem przytaczanych historii, to pierwszy wers całkowicie przestawia mój odbiór, szczególnie pierwszej zwrotki.
“Przyszedłem na ten świat z wyrokiem śmierci”
Leh – “Parę zakurzonych klisz z 90′”
W tym prostym na pozór wersie, odkrywam zawsze niezwykłą głębię i przyczynek do przemyśleń. Na poziomie czysto sprawozdawczym, Leh opowiada nam w tej zwrotce o okolicznościach swojego przyjścia na świat. Szpital, 18 sierpnia 1992, inkubator, obwieszczenie lekarza o ciężkim stanie nowonarodzonego Michała. Zapewne do tego odnosi się ten “wyrok śmierci”, przynajmniej w interpretacji dosłownej.
Ale czy w tym wersie nie zamyka się pewna refleksja na temat całego sensu życia człowieka? Przyszedłem na świat z wyrokiem śmierci, a więc już od narodzin pisane mi było kiedyś umrzeć. Taka jest w końcu natura człowieczeństwa. Leh pokazuje więc, że pamięta o śmierci i jest świadomy, że jest ona nierozerwalnie związana z historią każdej osoby. Młody raper nie ukazuje nam jednak swojego stosunku do tej obserwacji. Ze świadomością przemijania i końca swoich dziejów możemy postąpić różnie: “mamy niewiele czasu, więc wykorzystajmy go jak najlepiej”, bądź “wszystko kiedyś przeminie, więc nie ma sensu przywiązywać do tego dużej wagi”.
“Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać”
Grubson – “Na szczycie”
Smutnym dodatkiem do tych rozważań jest fakt, że nieunikniony “wyrok śmierci” los wykonał na Lehu przedwcześnie. Zginął w wypadku samochodowym w lutym 2019 roku, miał 26 lat. Ta tragedia sprawia, że gdy słyszę głos Leha, rapującego wspomniany wyżej wers, uderza mnie on jeszcze mocniej. Swoją drogą, ten tekst piszę w dzień, kiedy obchodziłby 30 urodziny.
“Rest in peace młody Leh, wieczny pokój duszy”
Taco Hemingway – “Kabriolety”
Szatańska numerologia
W tym samym utworze Leh nawinął też, że data jego urodzin to równocześnie data końca kariery Larry’ego Birda – legendy Boston Celtics. Michał powiązał ten zbieg wydarzeń z jego późniejszą zajawką na koszykówkę. Niedaleko tematycznie leży też wers Smarkiego Smarka z kawałka “Najki”. On zauważa, że urodził się tego samego roku, w którym Michael Jordan podpisał pierwszy kontrakt z Nike – 1984. Gedz natomiast przyszedł na świat w roku powstania jego ulubionego modelu butów, o czym słyszymy od niego w “Szafie pełnej kicksów”.
Chociaż tego typu symboliczne powiązania traktować należy z przymrużeniem oka, to kilku raperów sięgnęło po nie w swoich tekstach.
“Urodziłem się tego samego dnia co Lenin
Eripe – “Piękny, słoneczny dzień”
Więc moim przeznaczeniem jest tu frajerstwo wyplenić”
Eripe za punkt wyjścia w swoim kawałku o masowych mordach na szczegółowo opisywanych celach, obiera wspólną datę urodzenia z Leninem – komunistycznym zbrodniarzem, pierwszym przywódcą Związku Radzieckiego. Bardziej przyziemną zbieżność dat przedstawia Zkibwoy w gościnnej zwrotce u Stasiaka. Obaj urodzili się bowiem dokładnie tego samego dnia. Gorzowianin określa to “szatańską numerologią”.
“83 gówno pamiętam, wylazłem z łona
Stasiak feat. Zkibwoy – “38 REMIX”
Tego samego dnia co Stasiak, szatańska numerologia”
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
Numerkami pobawił się też Quebonafide w “Hype”. To przykład wersu, którego nawet z pomocą adnotacji na Geniusie, nie da się do końca zinterpretować. Que nawija, że ma w dacie urodzenia 5 siódemek, które układają się w główną wygraną w jednorękim bandycie. Dwie z nich są oczywiste, bo Kuba urodził się siódmego dnia i siódmego miesiąca 1991 roku. Trzecią uzyskujemy stąd, że była to niedziela, a więc siódmy dzień tygodnia. Pozostałe dwie pochodzą już ze zgadywanek, bo w grę wchodzi godzina narodzin czy sumowanie cyfr, które finalnie daje pasujący wynik.
“Mam pięć siódemek w dacie urodzenia; hot spot”
Quebonafide – “Hype”
Przyczyny zawsze są
Niektórzy zastanawiają się też nad celowością swojego przyjścia na świat. W zasadzie, nie dają przeważnie wyrazu zastanowienia nad tym faktem, a raczej ogłaszają dumnie – “urodziłem się, aby…”.
“Urodziłem się, by celebrować mój żywot na żywo”
TEDE – “Forever Ja”
I tak oto Tede urodził się, by chwytać chwile i żyć pełnią życia. Cały ten przytoczony kawałek nawiązuje zresztą do tematyki, podjętej przeze mnie przy okazji analizy wersu Leha. Z kolei Słoń w “Yeah Bwoy” nawija, że “urodził się po to, żeby nam mózgi zepsuć”. Śledząc jego dyskografię, łatwo w to uwierzyć.
W.E.N.A. z pewnością siebie w “Snach 2.0” ogłosił, że “urodził się by zwyciężać”. Równie pewny siebie jest Ero w “Nie idę sam”, gdzie rapuje: “Przyszedłem na świat by jak snajper dosięgać cele”. Włodi natomiast w swoim numerze 2014 roku przedstawia swoje podejście do życia. Mimo wielu trudnych i uprzykrzających życie sytuacji, członek Molesty Ewenement stara się dostrzegać we wszystkim blask. Najwyraźniej, jest to u niego mind-set wrodzony.
“Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Włodi – “W słońcu”
Urodziłem się po to żeby chodzić w słońcu
Miejsce – Polska
Raperzy mają też to do siebie, że często dużą wagę przywiązują do miejsca urodzenia. Jest to chyba, obok daty, najbardziej podstawowa informacja o okolicznościach przyjścia na świat. Często jest traktowana wręcz definiująco dla osobowości i charakteru przekazu artysty.
Na szerszym poziomie, sam fakt urodzenia w Polsce dla wielu raperów stanowić może punkt wyjścia w ich twórczości. I nieważne czy w niej mieszkają, czy wracają do niej pamięcią, jak Funky Polak, o którym niedawno pisałem w obszernym artykule.
“(Kraju nad Wisłą) Dałeś mi niewiele, bo sam miałeś mało
Funky Polak – “Kraju nad Wisłą”
Mogłem cię zapomnieć ale tak się nie stało
Choć serce płakało, gdy żegnało się z tobą
Bo tak bardzo kochało tę ziemię ojcową”
Wielokrotnie swój patriotyzm w kawałkach prezentował O.S.T.R.. Bezpośrednio do miejsca narodzin odniósł się w “Lubię być sam”, gdzie padł wers: “Urodziłem się w Polsce, więc myślę po Polsku”. Genius wskazuje tu na powiązanie z oscarowym przemówieniem Wajdy, ale ja widzę tu więcej Romana Dmowskiego. “Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie” – tak ideolog polskiej myśli narodowej otwierał swój najsłynniejszy tekst, a więc “Myśli nowoczesnego Polaka”.
O urodzeniu się w Polsce rapowali także Eis, Żabson czy Taco. Wielu przedstawicieli patriotycznego nurtu na polskiej scenie stale nawiązuje do Rzeczpospolitej, skąd pochodzą, gdzie mieszkają i jak dumni są z tego faktu, natomiast nie zawsze wiąże się to wprost z opisaniem okoliczności swoich urodzin, a o to nam dzisiaj chodzi.
“Ty, jestem stąd, urodziłem się w Polsce
Eis – “Najlepsze dni”
Tu gdzie lata są trochę za gorące, a zimy za ostre”
Miasto moje, a w nim…
Chyba jeszcze istotniejszy jest dla polskich twórców patriotyzm lokalny. Jest to przede wszystkim domena starszych raperów, którzy tworzyli w czasach, gdy scena była dużo bardziej podzielona na pojedyncze ośrodki, ale ich młodsi koledzy również chętnie podkreślają swoje pochodzenie. Wciąż w jakimś stopniu istotne jest, z której części kraju się wywodzisz.
Fascynująco obserwowało się rywalizację pomiędzy przedstawicielami poszczególnych miast, choć ja akurat raczej przenoszę się do niej w przeszłość niż ją wspominam. Z drugiej strony, to nie zawsze był wyraz rywalizacji. Nieraz twórcy chcieli po prostu podkreślić swoje korzenie, a czasem nawet na tym polu rodziły się międzymiastowe współprace.
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
“Jest dla mnie miastem niezłym, wartości widać w nim
Wzgórze Ya-Pa 3 feat. Warszafski Deszcz – “Ja mam to co ty”
Dla mnie wszystkim; dla was WWA, a dla nas Kielce
Czymś bliskim, nie opowiem ci o wszystkim
Każdy ma korzenie i na mieście odciski”
“Ja mam to co ty” to hymn lokalnego patriotyzmu. Chłopaki z Kielc i chłopaki z Warszawy wspólnie, jednym głosem rapują, że ci mają swoje miasto, a ci swoje, a w każdym z nich znaleźć można świetnych ludzi, wartości, rap. Zagłębiając się w nieco starszy dorobek naszej sceny, na każdym kroku znajdziemy odwołania do miasta, gdzie urodził się autor.
Liroy też “jest z Kielc” w swoim “Scyzoryku”, Paluch nazywa Poznań “swoją kliką”, a Bonson dokładnie opisuje w “Postanawia umrzeć” okoliczności swojego przyjścia na świat w szczecińskim szpitalu. W podobny sposób robi to PiH w “Daję rap muzykę”. Wiadomo też, że Młody G – Belmondawg, jest “z Gdyni a nie skądś tam”, a Siles to “chłopak z Lubaczowa” (podobnie jak ja). Takich przykładów można by znaleźć oczywiście więcej.
“Dwudziesty dziewiąty marca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt
Bonson – “Postanawia umrzeć”
Szczecin, szpital – zmęczona matka w ręce bierze dziecko”
Skąd pochodzisz?
I tak od poziomu państwa, przez miasta, dotarliśmy do najbardziej szczegółowych elementów identyfikacji raperów, związanych z miejscem ich narodzin/pochodzenia. Dzielnice są również istotne dla raperów na naszej scenie i bardzo często możemy o nich usłyszeć. Wiemy, że Paktofonika narodziła się w katowickich Bogucicach, Peja związany jest nierozerwalnie z poznańskimi Jeżycami, a O.S.T.R. z łódzkimi Bałutami.
“Poznań, Poznań, Grunwald i Jeżyce
Nagły Atak Spawacza – “Anty”
To dwie najbardziej pojebane dzielnice”
Szczególnym przypadkiem jest Warszawa, która z powodu swojej rozpiętości terytorialnej i zdecydowanie największej liczby ludności, ma tych dzielnic bardzo dużo, a w każdej z nich możemy odnaleźć przedstawicieli rapowego środowiska. Dla większości z nich ten lokalny dzielnicowy patriotyzm był zawsze bardzo ważny. Choćby ksywka Pezeta rozwija się do Paweł z Ursynowa. Jeśli chodzi o poszukanie przykładów, to tutaj jest niezwykle łatwo, bo świetny (choć oczywiście nie wyczerpujący tematu) przegląd po warszawskiej scenie serwuje nam Hemp Gru i goście w “Życiu Warszawy” i “Życiu Warszawy 2”.
“Stary, Górny, zjednoczony
Hemp Gru – “Życie Warszawy 2” (Zwrotka Bilona)
Mokotów, Mokotów jest moim domem
Moje południe na mapie WWA
Wbijaj, zapraszam, otwarty trotuar”
Pamiętajcie, że to tylko luźny przelot i w luźnym doborze opisywanych wersów. Oczywiście, że dałoby się znaleźć takich więcej. Jakieś przykłady przychodzą ci do głowy? Napisz o nich w komentarzu poniżej lub na naszym fanpage’u!
Mateusz Trojnar
Spodobał ci się ten tekst? Postaw autorowi kawę lub sprawdź inne jego teksty!
Dodaj komentarz