Jak wygląda Top10 “naj” momentów z DeNekstBest Mixtape 2?
Najnowsze wydawnictwo z labelu VNM’a, czyli De Nekst Best Mixtape 2 kryje w sobie dużo pozytywnych niespodzianek.
Dlaczego mając przedpremierowy odsłuch nie mielibyśmy o tym wspomnieć? No właśnie – to byłoby głupotą.
Tym bardziej, że za całą komplikację tych 63 artystów zmixowanych na 14 kawałkach odpowiadamy osobiście – poprzez patronat FollowRap.
Do premiery albumu nie zostało już dużo czasu, dlatego pora zacząć zabawę.
Trzy pokolenia rapu złączone w dobrze brzmiącą całość.
W teorii połączenie raperów między którymi minimalna różnica wieku to 20 lat mogło wyjść różnie. W tym felietonie skupię się jednak na tym by wyłuskać Top10 “naj” momentów z tego krążka.
Nie wszystkie aspekty są pozytywne dla wyszczególnionych raperów dlatego też oprócz tego co tutaj jest najlepsze i najmocniejsze dowiecie się również o tym kto tutaj moim skromnym zdaniem jest najsłabszym ogniwem/największym zawodem.
Check it!
Najśmieszniejsze wersy?
Zastanawiając się nad podpunktami tego “rankingu” byłem pewien jednego – bezapelacyjnie musi tutaj się znaleźć aspekt dotyczący zabawnych wersów. Nie bez powodu palmę pierwszeństwa dzierży tutaj Wini. Rzucając wersem “Czas chcę mi odebrać moje ulubione zabawki – pozbawić kokainy, prostytutek, wódki i trawki” idealnie pokazał on, że rap nie zawsze musi być poważny. Lekka doza humoru momentami zamieniająca się wręcz w kabaret również może być bez porównania ważna. Cała zwrotka szczecińskiego rapera zawiera podobne, zabawne momenty, lecz wyszczególniony wers wybrzmiał najbardziej śmiesznie spośród pozostałych.
Największe zaskoczenie?
Tutaj wybór, był chyba najprostszy spośród wszystkich kategorii.
Podopiecznego VNM’a można byłoby bez problemów wcisnąć w kilka innych punktów tego rankingu.
Nie przypadkowo jednak twierdzę, że to właśnie Fontam jest największym (pozytywnym) zaskoczeniem tego mixtape’u. Firmowym ukazaniem jego zdolności jest track “Kung-Fu” gdzie w doborowym towarzystwie zrobił rozpierdol, co zresztą zapowiedział w swoich wersach. Do tego wszystkiego warto dorzucić ciekawy host mixtape’u jaki zapewnił wraz VNM’em. Słuchacze mający czelność twierdzić, że V postanowił zapchać kilka utworów zwrotkami Fontama bez wyraźnych powodów na spokojnie będą mogli zrewidować swoje myśli. Gdyby kogoś nie zachwyciła zwrotka z “Kung-Fu” polecam też tą ze “Szklanych Domów”. Ten chłopak z czasem wypłynie szerzej, nawet nie ma innej opcji.
Najpłynniejsze flow?
Stary, dobry Gural ponownie pokazuje, że nie bez powodu ciężko jest pomylić jego flow. Na tracku “Stillo” gdzie między wykonawcami następują szybkie wymiany rzucanych wersów to zresztą wyraźnie słychać. Tego potwora pod względem flow ciężko byłoby wykoleić a co dopiero zastąpić równie mocnym raperem pod tym względem. Miszmasz wersów wyplutych przez DGE również na tym mixtape’ie może przyprawić o ból głowy. Moim drugim kandydatem do zwycięstwa w tej kategorii bez wątpienia byłby O.S.T.R. W “Igłach” wersy rzucane przez łodzianina same tworzą rwący potok słów. Co najważniejsze – jest to przyjemny nurt, który gładko wchodzi w głowę słuchacza.
Najlepiej położone cuty?
Tutaj kandydatów to zwycięstwa byłoby więcej, jednak największe wrażenie pod względem cutów, przede wszystkim biorąc pod uwagę ich wydźwięk mamy w kawałku otwierającym ten projekt. “Intro” i cuty od DJ Ike świetnie zapowiadają to co spotykamy na tym albumie. Na szczęście cały ten projekt nie pomija takiej ważnej roli jaką pełnią DJ’e i na De Nekst Best Mixtape 2 ciężej znaleźć track bez cutów niż z nimi. Hip-hop to hip-hop – DJ’e to niezastąpiony punkt De Nekst Best Mixtape 2 co mnie osobiście bardzo cieszy. Bez nich ten krążek straciłby naprawdę sporo kolorytu.
Najmocniejsza bragga?
Założyciel PchamyTenSyf na tracku “Kung-Fu” napracował się jak Syzyf. Technicznie jest to topka zwrotek pod względem liryki. Dodając jeszcze do tego luz z jakim bydgoski raper rzuca i żongluje swoimi wersami tworzy się tutaj jeden z najmocniejszych momentów tego albumu pod względem repeat-value.
Świetnie się tego słucha nawet mimo tego, że Bisz postawił na prostotę nawiązań i punchy. Takiego pchania syfu nie można nie propsować.
Największy zawód?
Zawodnik QueQuality mający duże doświadczenie we freestyle’u nie powinien znaleźć się w tym negatywnym podpunkcie. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że Filip niejednokrotnie udowadniał swoje skille czy to przy okazji wielu beefów czy też na własnych trackach. W tym przypadku coś nie zagrało tak jak powinno i zamiast poczuć rzeczywistą, szczerą braggę większość słuchaczy może być zawiedziona. Chociaż nie ma tutaj tragedii to ja sam byłbym w stanie na jednym wydechu wymienić minimum 5 innych braggowych raperów obecnych na tym mixtape’ie, którzy odnaleźli by się lepiej w towarzystwie Bisza, Fontama i Pyskatego. Niestety – z czystego obowiązku przesłuchałem zwrotkę Filipka kilka razy i nie zapowiada się na to, bym jej nie pomijał przy kolejnych odsłuchach. Gdy nie liczysz na cokolwiek jakościowego to ciężko się zawieść. Problem pojawia się wtedy, gdy zawód sprawia raper, którego stać na duże skille. Dlatego właśnie to Filipek jest największym zawodem na tym albumie – ma spore możliwości i umiejętności, lecz tutaj o nich niestety zapomniał.
Najlepszy beat?
Pod tym aspektem tego albumu mogę mieć najwięcej wątpliwości. Z prostego względu – każdy beat, który ukazał się na De Nekst Best Mixtape 2 jest na swój sposób wyjątkowy i niezastąpiony. Każdy z nich w poszczególnych utworach robił zaplanowany klimat i zgiełk. Mimo wszystko – moim ulubionym podkładem jest beat autorstwa Nocnego z utworu “Hostel”. Dlaczego uważam, że jest najlepszy? Podkład Nocnego podczas odsłuchu sprawia wrażenie beatu tworzonego na bieżąco, tak jakby producent i raperzy obecni w tym kawałku tworzyli to dźwięk po dźwięku, słowo po słowie. To wrażenie najmocniej słychać pomiędzy zwrotkami Tostera i Bugsa. Mamy tutaj zmienne natężenie i rosnące napięcie, które czuć w każdej mijającej sekundzie beatu. Oczywiście – nie wiadomo na ile była to inwencja Nocnego,a na ile kwestia dobrego mixu i masteru, lecz przy żadnym innym podkładzie nie mam podobnego wrażenia. Gdyby ktoś miał czelność twierdzić, że beaty obecne na DNB Mixtape 2 są poskładane byle jak, jak odrzuty z paczki to właśnie Hostel byłby najmocniejszym zaprzeczeniem takiego głupiego pomysłu.
Najmocniejszy powrót po latach?
Na De Nekst Best Mixtape 2 “odkopano” wielu dinozaurów. Czy niepotrzebnie? Oczywiście, że nie. Dopóki jest siła i zajawka każdy raper może rzucić swoimi przemyślanymi wersami. Za nieprzemyślane też nikt raczej nie będzie się obrażać.
Jak już pożartowaliśmy to warto wrócić do odpowiedzi na ważne pytanie: która z legend tworzących podwaliny pod obecne sukcesy młodzików na DNB Mixtape 2 rozjaśniła się najbardziej? Będzie to niepopularna opinia lecz moim zdaniem był to Vienio. Wiadomo – oprócz niego mamy Liroya, Peję, Abradaba czy Rahima, lecz to właśnie członek Molesty zawarł w wersach to o czym wspominałem na początku tego akapitu. Głos rozsądku na temat zajawki ważniejszej niż skupianie się na materialnych rzeczach należy właśnie w ten sposób wyróżnić. Każdy młodzik uważnie powinien posłuchać co w kawałku “Gen-F” ma do powiedzenia Vienio. Dlaczego? Z prostego względu – po pierwsze ma rację, po drugie – każda ksywa wymieniona w tym akapicie torowała drogę dzisiejszym bawidamkom tłumów szumnie zwanych raperami.
Ta rozpoznawalność branży nie wzięła się znikąd w jeden dzień. Zawsze należy pamiętać kto i w jaki sposób wykarczował tę drogę w taki sposób, że obecnie zdobycie złota czy platyny nie jest już zarezerwowane wyłącznie dla wybranych.
Najsłabsze ogniwo?
Po reprezentancie najbardziej hype’owanej polskiej wytwórni już w teorii należało by wymagać sporo. Niestety na “Igłach”, czyli tracku gdzie obok Fukaja usłyszymy takie legendy jak O.S.T.R., VNM czy Bilon reprezentant SBM swoją zwrotką pokazał jedynie to, że obecność na De Nekst Best Mixtape 2 jest chyba dziełem przypadku. Nie ma sensu rozciągać analizy na całą karierę Fukaja, lecz jedyny wniosek jaki można wyciągnąć jest następujący – marketing w naszej domowej branży powoli wychodzi na pierwszy plan, w tyle zostawiając talent i skille danego rapera.
Na De Nekst Best Mixtape 2 mamy mnóstwo młodych raperów. Byłbym w stanie założyć się o wysoką stawkę, że każdy z pozostałych młodych raperów chciałby znaleźć się wśród takiej trójki jak O.S.T.R, VNM i Bilon. Każdy chciałby się do tego przyłożyć najlepiej jak potrafi. Problem w tym, że w Igłach nie widać tego, by Fukajowi cokolwiek się chciało.
Jego wersy nie są całkowicie tragiczne, lecz po dłuższym zastanowieniu sam nie wiem czy Fukaj byłby w stanie wpasować się w jakikolwiek inny kawałek obecny na tym mixtape’ie. Mocno w to wątpię.
Największy niedosyt?
Sam zamysł jedynego storytelingu na płycie jest naprawdę świetny. Każdy z raperów dostał swoją rolę w którą świetnie się wcielił. Każdy kto obejrzał ‘Hostel” może mieć jednak pewien niedosyt. Track o tym samym tytule jest jedynym hardcore’owym kawałkiem na tym albumie. Mimo poruszenia interesującego motywu można uznać, że ten utwór można byłoby lekko udoskonalić. Mamy tutaj różnorodność, którą dobrze słychać. VNM wprowadza nas w klimat historii a Żyt Toster w kolejnej zwrotce stylowo zapowiada to co tutaj się wydarzy. Apogeum przypada na Floral Bugsa, który świetnie wrócił do stylu w którym świecił największe propsy – dobre, horrorcore’owe wersy zawsze są w cenie. Pih na sam koniec dodał w utworze sporą dawkę staroszkolnego sznytu dosadnie zamykając track. Czego więc może tutaj brakować? No cóż.. dodatkowy zawodnik lubujący się w bragga/hardcore’owym stylu dodałby mocy temu kawałkowi. Czuć też pewien niedosyt jeżeli chodzi o długość kawałka. Mimo wszystko – Hostel jest jednym z najczęściej słuchanych przeze mnie utworów z tego mixtape’u.
Co warto dodać na koniec?
De Nekst Best Mixtape 2 nie zmieni na zawsze gry. Lecz mimo tego takiego materiały muszą wychodzić, by łączyć pokolenia. Ten aspekt to najsilniejszy plus tego albumu. Nie wszędzie jest idealnie, lecz branża nigdy taka nie była i nie będzie. Każdemu z uczestników należą się propsy za sam fakt wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. Dla ekipy De Nekst Best Label te propsy należy pomnożyć, bo nie każdy label tak oddolnie byłby w stanie to wszystko skleić w całość na takim poziomie.
Ja sam na tym albumie mam kilku wykonawców na których się wychowałem. Dlatego tym bardziej możemy być dumni, że przy premierze na okładce albumu zobaczycie stempel jakości FollowRap – w postaci naszej logówki.
Dodaj komentarz