Rok temu byliśmy świadkami pięknego festiwalu RapStage. Trasa, która porwała Polskę, a wielu słuchaczom dała możliwość powrotu do ulubionych momentów w dyskografiach poszczególnych artystów. Mija rok i wybucha afera, która rzuca się cieniem na tamtą trasę i udowadnia tezę, że “nie wszystko złoto, co się świeci”.
Poniżej powinna być reklama. Jeśli jest – super, dzięki! Jeśli jej nie widzisz, to albo post został niedawno opublikowany, albo masz aktywną blokadę reklam. Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli wyłączysz dla nas Ad Blocka. Dodaj FollowRAP do wyjątków/białej listy. Nienawidzisz reklam? My też, ale będziemy wdzięczni za wsparcie – postaw nam kawę. |
WSTĘP
Rok temu narodziła się trasa Rap Stage Tour. Zrzeszyła ona raperów, którzy wytrwale pracowali w podziemiu na swoją markę, mieli na koncie liczne sukcesy oraz byli gwarantem rapowych skillsów w najczystszej postaci. Zebrano najmocniejszy skład – jasne, można dołożyć było Małpę czy WENĘ – nie zmienia to jednak faktu, że byli to… rapowi Avengersi. Organizacją przedsięwzięcia zajął się Yurkosky wraz z STAGE Production. Cała trasa okazała się sukcesem, zaliczając sold outy, pełne kluby i powodując niezapomniane emocje – dowody na to stanowią liczne relacje z poszczególnych miast czy choćby NASZE WSPOMNIENIA Z RAP STAGE’u – jako REDAKCJA (KLIK!) i moje osobiste (KLIK!).
Nic więc dziwnego, że niespełna rok później mamy okazję obserwować następną część – Rap Stage Tour vol.2. Skład pozostał praktycznie bez zmian – nieobecny będzie Zeus, ale mamy VNM’a, Bisza, Te-Trisa oraz Soulpete’a wraz z… No właśnie. Z Włodim. Sam dobór nieco szokujący, ale zwiastujący coś nowego oraz – miejmy nadzieję (to raczej pewne) – zwiastujący nowy projekt Soulpete’a wraz z Włodim. I tu – cytując klasyka – zaczyna się właściwa akcja. Zabrakło Bonsona u boku Pete’a.
Nie jest to cytat z jakiegoś randomowego konta na Instagramie, lecz wypowiedź Bonsona, tuż po ogłoszeniu, że Soulpete jedzie na trasę wraz z Włodim. Pod postem na FP Yurkosky’ego, gdzie ogłoszono duet Włodi/Soulpete można odnaleźć takie rzeczy.
Bonson o konflikcie z Soulpete’m: “– Nie, nie ma konfliktu. Zwyczajnie przykro, ale to ostatnie, co na ten temat powiem. A ten cały Yurkosky to parówa zwykła i farmazoniarz. Yurkosky spec od rapu napisze i przypilnuje, a później mnie nawyzywa w Rapnews i wy***ie z interesu. Klasyka u typa bez kręgosłupa moralnego i honoru.”
Yurkosky odparował jedynie – “Weź się opamiętaj Damian i nie szerz farmazonów“.
Panowie jeszcze weszli w małą dyskusję – screeny załączam poniżej.
SUBIEKTYWNA OPINIA.
By przejść do swojego zdania na ten temat, musiałem przedstawić pierw kulisy oraz przebieg zdarzeń, by każdy wiedział kto, z kim i o co. Muszę także przedstawić swój stosunek wobec obu stron. Tak, by nikt mi nie próbował zarzucić żadnego uprzedzenia czy złej krwi.
Jakiś czas temu mógłbym się śmiało nazwać sajkofanem Bonsona (na szczęście wyrosłem już z choroby sajkofaństwa wobec jakiekolwiek rapera). Do dziś w sieci można znaleźć moje teksty na temat jego twórczości i osoba mi nieprzychylna, mogłaby wręcz napisać, że to był szczyt lizusostwa i brak jakichkolwiek zahamowań. Do dziś w mojej skromnej kolekcji, to płyty szczecińskiego rapera stanowią większość, a i jest on najchętniej odwiedzanym przeze mnie raperem na koncertach. Miałem także okazję niejednokrotnie wymieniać z nim prywatne wiadomości, jak i sam do niego pisałem. Nie mam żadnych złych wspomnień ani uprzedzeń wobec jego osoby. Zrobiłem z nim również wywiad, a on sam wielokrotnie był bohaterem moich tekstów – wystarczy wyszukać “Bonson” na stronie serwisu. Ba, nawet pomógł mi w jednej kwestii i do dziś mega szacunek za to.
Tak jak nie mam o co się przyczepić i mam za co podziękować Bonsowi, to samo mogę powiedzieć o osobie Yurkosky’ego. Współpracowaliśmy przy różnych materiałach i mieliśmy okazję kilka razy w życiu się przeciąć i pogadać.
DO PUENTY.
Nie będę jednak bezstronny w tym konflikcie i nie mogę patrzeć na to, co się odpierdala. A właściwie – co odpierdala tutaj Bonson.
Po pierwsze – “Ten cały śmieszny RapTour już na pierwszej edycji był żartem i ruchaniem na siano i zwykłą pajacerką i pozowaniem na nie wiadomo kogo” – to cytat z Ciebie, Damian. Zostawmy na chwilę Yurkosky’ego i organizatorów. Gdybym grał tę trasę z Tobą – byłbym w kurwę urażony. Mniemam, że miałeś na myśli, że inni raperzy również byli żartem, również byli ruchani na siano, również byli częścią tej pajacerki i również pozowali na nie wiadomo kogo – tak? Czy coś źle kleję? To może być o tyle ciekawe, że… (pomijając tourowy kawałek “Jak u siebie“) masz kawałek z VNM’em (zapraszaliście się na płyty), masz kawałek z Biszem, masz kawałek z Te-Trisem. Trochę to sprzeczne z prawilnością. Nie chcesz chyba wycofać się z tych słów lub głupio tłumaczyć, że chodziło tylko o Yurka i organizatorów, prawda? Trudno to inaczej odbierać, skoro używasz sformułowań “śmieszna trasa”.
Poza tym – do momentu ogłoszenia line-up’u, nigdzie nie wypowiedziałeś się w negatywny sposób o tej trasie, nie rzuciłeś nigdzie choćby półsłówkiem, że coś było nie tak. Ba, uczestniczyłeś w tej trasie i zdaje się, że nawet dobrze się bawiłeś. (do tego też przejdziemy)
Po drugie – skoro ta trasa była tak okropna, tak zła i fałszywa – to czemu tak Cię boli Twoja absencja? No bo przecież wcześniej nie było słowa z Twojej strony o tym, że coś jest nie tak z trasą. Ból pojawił się w momencie ogłoszenia Soulpete’a na tej trasie. Co w tym złego, że nie chcieli BonSoula, a chcieli WłoSoula? Tym bardziej że kryje się pewnie za tym nowy projekt?
Po trzecie – piękny nasz ten rap polski. I Twój jest piękny – krwisty, wulgarny, dosadny. Lubię to. Ale naprawdę w wieku ponad 30 lat spoko jest rzucać wyzwiska w kierunku drugiego faceta? W takim prostackim i słabym stylu? Ja rozumiem – zgoda z samym sobą, ciągłość rapu z socialami, ale przecież jak to wygląda? Zero klasy.
Po czwarte – rzucasz ogólnikami – ktoś obgadywał, ktoś coś powiedział komuś gdzieś. Gdzie konkrety? Skoro już atakujesz, to poinformuj wprost, o co chodzi, a nie rzucasz populizmami, które mają zdyskredytować drugiego człowieka. Może bądź tak konkretny w argumentach, jak jesteś konkretny w wyzwiskach i na bitach? Buntujesz słuchaczy (którzy w większości idą na ślepo za raperami), napędzasz wrogość, a tak naprawdę nie rzuciłeś niczym konkretnym poza stekiem wyzwisk i wulgaryzmów.
Po piąte – to już nawet słuchacze potrafili przytoczyć konkrety w postaci Twoich występów na tej trasie, które zresztą wrzucę poniżej. Czemu nie odpowiadasz im? Czemu za każdym argumentem i komentarzem, który powątpiewa w Twój profesjonalizm na scenie, nie widnieje komentarz z Twojego konta, który by jakoś tłumaczył bądź negował takie zachowania? Zwykłym ludziom nie należy się Twoja uwaga i wyjaśnienie koncertowych wpadek?
Po szóste – Nie przyszło Ci do głowy, że być może właśnie to jest jeden z powodów, dla których lepiej postawić na kogoś innego? Przecież Ty sam najlepiej wiesz, co się działo i co potrafiłeś odjebać.
Po siódme – bronię Yurkosky’ego, bo smutno się patrzy na to, jak raperzy mogą robić sobie co chcą, często nie mając szacunku do słuchaczy, a wszelkich dziennikarzy, zajawkowiczów czy aktywistów mają często za podludzi. Chyba że jest interes do zrobienia czy trzeba zrobić szum wokół płyty. Pomijam już fakt, że wielokrotnie przecinałeś się z Yurkoskym – czy na wywiadach, czy na jego kanale, a on sam niezwykle szanował Twoją twórczość. W tym wszystkim słuchacze są często zaślepieni i patrzą w idola jak w obrazek – całkowicie bezmyślnie. Większość tych ludzi nie chciałaby mieć nic wspólnego z obcą osobą, która się tak zachowuje, ale jeśli to raper – wyjebane, ma dobre potrójne!
Po ósme i ostatnie – nie chciałem tego pisać, ale no kurwa nie mogę patrzeć na tę oborę. Nie liczę, że ten tekst coś zmieni, nie liczę na to, że mi w czymś pomoże (ba, raczej zaszkodzi, nie wiem jak bardzo pewnie). Jest mi kurewsko przykro, bo jednak słucha człowiek tych ludzi, utożsamia się z ich muzyką i szanuje. Szkoda tylko, że często można to spuentować stwierdzeniem – “szanuję jako rapera, ale…”.
No i sprawa najważniejsza – jak sam tytuł mówi – to moja prywatna opinia, nie utożsamiajcie tego z całą redakcją. 🙂 Screeny z opowieści fanów poniżej.
Robert “Fevowy” Połomski.
Nie rozumiem, wszechobecnego w komentarzach na fejsie, hejtu na Yurkosky’ego. Robi świetną robotę, a Rap Stage Tour to jedno z najlepszych wydarzeń na polskiej scenie rapowej. Dla podziemia też robi wiele. Może nie ma takich zasięgów na streamach jak kiedyś, ale organizuje zajebiste akcje i eventy dla podziemnych graczy. To może zabrzmieć kontrowersyjnie, ale myślę, że wbrew temu, co piszą ludzie, Yurkoski jest na tyle osłuchany, by oceniać muzykę nie tylko z perspektywy słuchacza ale także eksperta. Kto chce, wpłaca donejt, nie uważam żeby to było nie fair i sam nie robiłbym tego za darmo.